Rosnąca zdolność kredytowa polskich gospodarstw domowych w połączeniu z niskim poziomem stóp procentowych powoduje, że Polacy chętniej sięgają po kredyty. - Może to stanowić zagrożenie, gdy koszty pożyczki wzrosną - przestrzega Kamil Zubelewicz z Rady Polityki Pieniężnej.
Pierwsze półrocze 2018 roku przyniosło wyraźne wzrosty na rynku kredytowym dla osób prywatnych - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Dobrą koniunkturę widać szczególnie na rynku kredytów mieszkaniowych.
"Jeśli sprzedaż w tym segmencie będzie podążać według cykli obserwowanych w poprzednich latach (...), to łączna wartość podpisanych w 2018 r. umów na kredyty mieszkaniowe może sięgnąć 56 mld zł (wzrost rok do roku o ok. 17 proc.). Byłby to rekord bieżącej dekady" - napisano w komunikacie.
Z danych BIK wynika, że w pierwszym półroczu 2018 r. banki udzieliły kredytów mieszkaniowych na kwotę 27,9 mld zł.
BIK informuje, że w pierwszym półroczu sprzedaż kredytów mieszkaniowych była najwyższa od kilku lat zarówno pod względem liczby udzielonych kredytów, która wzrosła o 7,8 proc., jak i pod względem wartości, gdzie zanotowano wzrost o 16,7 proc.
Kredyty konsumpcyjne
Ponadto od marca 2017 roku obserwowana jest w sektorze bankowym tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o liczbę kredytobiorców w segmencie konsumpcyjnym.
W czerwcu 2018 r. 8177 tys. osób obsługiwało kredyt ratalny bądź gotówkowy. W przypadku kredytów ratalnych liczba kredytobiorców wzrosła o 3 proc. licząc rok do roku (r/r), a w gotówkowych odpowiednio o 1,5 proc. Szybko rośnie kwota zadłużenia. W czerwcu 2018 r. było to 159,2 mld zł (wzrost o 9,3 proc.), z czego 17,1 mld w kredytach ratalnych (wzrost o 9,9 proc.) oraz 142,0 mld zł w kredytach gotówkowych (wzrost o 9,2 proc.).
"Niepokojące tempo"
Wzrost akcji kredytowej wśród gospodarstw domowych skomentował Kamil Zubelewicz, ekonomista i członek Rady Polityki Pieniężnej.
Jak tłumaczył, nadmierne obciążenie finansowe może okazać się trudne do udźwignięcia, gdy oprocentowanie kredytu wzrośnie.
- Niepokoi mnie zbyt wysokie tempo wzrostu kredytu dla gospodarstw domowych. Niskie stopy procentowe powodują, że ludzie zbyt chętnie zadłużają się. Gdy trwale pojawi się wyższa inflacja, to nawet najbardziej ostrożna Rada, obecna czy następna, będzie musiała podnieść stopy procentowe. Może to potem skutkować problemami ze spłatą pożyczek przez osoby, które zaciągnęły kredyty o zmiennym oprocentowaniu - powiedział Zubelewicz.
Ekonomista tłumaczy większą skłonność Polaków do zaciągania zobowiązań finansowych korzystną sytuacją gospodarczą.
- Wprowadzenie programu 500 plus, wzrost gospodarczy napędzający wzrost wynagrodzeń i rosnące zatrudnienie, zapewniające stałe dochody, umożliwiły części populacji spłatę pożyczek pozabankowych i zbudowanie zdolności kredytowej. Ponieważ wiele gospodarstw domowych ma odroczone potrzeby konsumpcyjne, teraz mogą one zostać zaspokojone w oparciu o kredyt bankowy - zauważył.
Autor: ah//sta/dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock