Nawet sześć banków może upaść - ostrzega Komisja Nadzoru Finansowego, która wyliczyła, ile kosztują prezydenckie pomysły na ratowanie frankowiczów. W kampanii to była przynęta, dla budżetu to może być katastrofa. Obciążenie dla sektora bankowego może wynieść niemal 70 mld zł, a z państwowej kasy może wypłynąć prawie 140 mld zł. Materiał "Faktów" TVN.
Dwa warianty
Komisja wzięła badała dwa warianty: zakładając kurs franka z 31 grudnia 2015 r. (3,94 zł) oraz zakładając umocnienie się kursu franka o 25 proc. - (4,93 zł).
Dodatkowo w każdym z tych wariantów rozpatrzyła po cztery różne scenariusze: przewalutowanie dobrowolne zaproponowane w prezydenckiej ustawie, przymusowe i automatyczną spłatę długu w zamian za oddanie nieruchomości bankowi. W czwartym scenariuszu uznanym przez KNF za najbardziej prawdopodobny, bank samodzielnie określa opłacalność restrukturyzacji z punktu widzenia klienta (lub jej brak) oraz sposób restrukturyzacji dla poszczególnych kredytów/pożyczek.
- Licząc po kursie z końca 2015 roku obciążenie banków według czterech scenariuszy zawartych w projekcie ustawy prezydenckiej wyniosłoby od 44,5 mld do około 67 mld złotych - mówi Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF.
W mniej prawdopodobnym wg Komisji wariancie koszt dla banków wzrasta do nawet 103,4 mld zł. A to ok. dwóch trzecich funduszy własnych banków.
Wg Komisji, biorąc pod uwagę koszty obciążenia dla banków, budżetu państwa i samych klientów, to suma pomocy frankowiczom rośnie do 325,6 mld zł:
Poważne zagrożenie
W scenariuszu uznanym za najbardziej realny wyliczono, że dla banków efekt restrukturyzacji kredytów oznacza koszt w wysokości 66,9 mld złotych.
Jak pokazano przy prezentacji wyników obciążeń banków z tytułu restrukturyzacji kredytów, zagrożenie dalszej działalności dotyczy 5 banków w przypadku utrzymania kursów walutowych na poziomie z dnia 31.12.2015 roku oraz 6 banków przy wzroście kursu walut obcych o 25 proc. w relacji do kursu z końca grudnia 2015 roku.
Komisja Nadzoru Finansowego stwierdziła, że "obciążenie banków w następstwie restrukturyzacji kredytów/pożyczek objętych projektem ustawy w zależności od wariantu i scenariusza tworzy wysoki koszt dla banków".
"Są to banki istotne, ze względu na posiadanie aktywów w wysokości 344,7 mld zł, depozytów sektora niefinansowego w wysokości 208,5 mld zł oraz środków gwarantowanych w wysokości 137,8 mld zł. Pod względem depozytów klientów sektora niefinansowego oraz środków gwarantowanych banki te posiadają ok. 22 procentowy udział w sektorze bankowym" - dodano.
Banki wyjdą z Polski?
- Jeżeli nawet banki nie upadną, a w Polsce 72 proc. kapitału zagranicznego w polskiej bankowości, to niestety te banki z Polski wyjdą i wtedy dopiero będzie problem gospodarczy - zapowiada prof. Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Ale o grożącym państwu kryzysie mówią też ci, którzy wzięli kredyt we frankach. - To jest ogromny systemowy problem, to ogromne zagrożenie dla finansów publicznych. To jest bomba, którą ten rząd ma w kieszeni i jeśli jej nie rozładuje, to ona wybuchnie - uważa Maciej Pawlicki ze Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".
Jednocześnie ostrzega, że wystarczy, by frank podrożał o 1 zł, a "problemy będą mieli nie tylko ci, którzy wzięli kredyty w tej walucie".
Z drugiej strony są bankowcy, którzy chcą rozmawiać o pomocy, ale nie dla wszystkich. - Tylko polegającej na udzielaniu pomocy tym, którzy pomocy potrzebują. Ale na pewno nie na totalnym przewalutowaniu, bowiem to nie jest możliwe - podkreśla Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Co dalej?
Prezydencki projekt pomocy frankowiczom miał być zatem spełnieniem wyborczych obietnic. Ale teraz nie wiadomo, czy w formie jaką zaproponowano po opinii KNF kiedykolwiek trafi do Sejmu.
Jeszcze przed publikacją wyliczeń przez KNF członkowie rządu wspominali bowiem, że realizacja projektu prezydenta zależy od jego kosztów. - Musimy pamiętać, że jeżeli chcemy pomagać frankowiczom, to nie możemy równocześnie zaszkodzić mocno bankom - mówił w Radiu Zet szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, minister Henryk Kowalczyk.
"Kancelaria Prezydenta RP uznaje wyliczenia Komisji Nadzoru Finansowego za podstawę do dalszych rozmów na temat ostatecznego kształtu regulacji. Jednocześnie Kancelaria czeka na odpowiedź KNF na drugie pismo KPRP, dotyczące informacji o portfelach kredytów hipotecznych i sytuacji banków" - dodano.
Propozycja prezydenta
Zakłada też trzy rodzaje restrukturyzacji kredytów: dobrowolną, przymusową i przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu. Projekt miał obejmować tych kredytobiorców, którzy wzięli walutowe kredyty mieszkaniowe na własne potrzeby. Nie miał natomiast pomóc kredytobiorcom wykorzystującym kredyt w działalności gospodarczej.
KNF przygotowując raport badający skutki prezydenckiego projektu, wysłała ankiety do 58 banków i oddziałów zagranicznych instytucji kredytowych, czyli wszystkich banków posiadających w bilansie "należności walutowe od podmiotów niefinansowych". "Banki posiadające portfele kredytów/pożyczek podlegających ustawie mają znaczny udział w zagregowanych aktywach i kapitałach polskiego sektora bankowego: 88 proc. sumy bilansowej sektora i 90 proc. funduszy własnych sektora" - zwraca uwagę KNF. Na potrzeby ankiet do przeprowadzenia restrukturyzacji banki wyznaczały dla kredytów "kurs sprawiedliwy" według kalkulatora zamieszczonego na stronie Kancelarii Prezydenta. Miały oszacować wpływ ustawy na swój wynik finansowy oraz pozycje kapitałową według czterech scenariuszy restrukturyzacji, dopuszczonych w projekcie.
Autor: mb//km / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Materiał programu "Polska i Świat"