Obniżenie wieku emerytalnego oraz wydłużenie długości życia Polaków skutkować będzie napięciami w systemie emerytalnym oraz reperkusjami gospodarczymi - powiedział w czwartek w Szczecinie prezes Głównego Urzędu Statystycznego Dominik Rozkrut.
Tego dnia w szczecińskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odbyły się konsultacje w sprawie przeglądu systemu emerytalnego pod hasłem "Bezpieczeństwo dzięki odpowiedzialności". W debacie eksperckiej udział wzięli pracodawcy, wykładowcy akademiccy oraz eksperci.
Istotna tendencja
- Zgodnie z naszymi prognozami do 2050 r. nastąpi poważny spadek liczby ludności w Polsce o przeszło 4 miliony ludzi. Jest to istotna tendencja, kiedy porównamy tę liczbę z 38 milionami Polaków żyjących dziś. Ta zmiana w demografii będzie miała ogromny wpływ na nasz system emerytalny - wyjaśnił Rozkrut. Jak dodał, proponowane obniżenie wieku emerytalnego to tylko jeden z elementów, który będzie miał wpływ na wysokość świadczeń emerytalnych. Obok niego wymienił jeszcze wydłużenie życia Polaków oraz proporcjonalne zmniejszenie osób w wielu produkcyjnym. - Prognozujemy, że w 2050 r, długość życia kobiet wynosić będzie 88 lat, a mężczyzn 83 lata. W tym czasie liczba Polaków w wieku poprodukcyjnym zwiększy się z obecnych 7 milionów do 12 milionów. To będzie bardzo istotny wzrost - zaznaczył.
Emerytury kobiet mocno w dół
Zdaniem prezesa GUS politycy, ekonomiści oraz przedsiębiorcy, już teraz powinni przygotować się do tej sytuacji i podjąć działania. - Temat jest obecny na poziomie tworzenia polityk służącym poprawie sytuacji w zakresie demografii, czyli zwiększenia dzietności. Implementacja programu 500 plus, a także inne rozwiązania wprowadzane wcześniej, to inicjatywy, które wynikają z wniosków, które zostały wzięte z naszych badań demograficznych - podkreślił Rozkrut. Ekspert ZPPZ Lewiatan ds. organizacji i ekonomiki ochrony zdrowia dr Mariusz Tarhoni powiedział, że szacuje się, iż w 2050 r. przy obniżeniu wieku emerytalnego, świadczenie emerytalne zmniejszy się o 18 proc. w przypadku mężczyzn i 43 proc. w przypadku kobiet. W jego opinii oznacza to jednoznaczne zwiększenie się deficytu systemu emerytalnego, co w dalszej perspektywie przełoży się na PKB. - Prognozy te niepokoją przedsiębiorców, gdyż wiążą się z produktywnością i dobrodziejstwem pracy - zaznaczył. - Wypłacane dzisiaj świadczenia składają się z 30 proc. dotacji oraz 70 proc. z wpływów na składki. Obserwując prognozy demograficzne szacujemy, że w 2060 r. wpływy ze składek będą w granicach 23 proc. - powiedziała zastępca dyrektora ds. świadczeń w ZUS oddział w Szczecinie Dorota Janicka. Według niej prowadzone w całej Polsce debaty poświęcone systemowi emerytalnemu powinny dać odpowiedz na pytanie, w jaki sposób zachować minimalną stopę zwrotu, za którą odpowiada państwo a nie ZUS. Od końca czerwca w całym kraju prowadzone są organizowane przez ZUS debaty o przyszłości systemu emerytalnego. Ostatnią zaplanowano na piątek w Tomaszowie Mazowieckim (Łódzkie). Ich podsumowaniem ma być relacja z przebiegu 27 debat, która zostanie zaprezentowana na początku października w tzw. zielonej księdze. Natomiast tzw. biała księga z rekomendacjami ma być gotowa ok. 15 października. Obecnie wiek emerytalny jest stopniowo wydłużany do 67 lat. Kobiety osiągną go w 2040 r., mężczyźni w 2020. W Sejmie trwają prace nad przywróceniem stanu sprzed zmiany wprowadzonej przez rząd PO-PSL i obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.
Rząd chce wyższych emerytur:
Autor: ToL//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock