Polityka pieniężna wciąż jest restrykcyjna - napisali w komentarzu do czwartkowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. "Za wcześnie na otwieranie szampana i obniżki" - ocenił Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
Narodowy Bank Polski w czwartkowym komunikacie poinformował, że na zakończonym w czwartek posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Główna stopa NBP, referencyjna, została utrzymana na poziomie 5,75 proc.
Ruch spodziewany przez analityków
Polski Instytut Ekonomiczny w swoim komentarzu zwrócił uwagę, że taka decyzja RPP była powszechnie oczekiwana przez analityków. Podkreślono jednocześnie, że stopy procentowe w Polsce są obecnie niższe niż na Węgrzech i w Rumunii, gdzie wynoszą odpowiednio 8,25 proc. i 7 proc. Zwrócono uwagę, że w regionie - jedynie Czechy, bardziej obniżyły oprocentowanie - po majowej obniżce o 50 punktów stopa główna wynosi 5,25 proc.
"Polityka pieniężna wciąż jest restrykcyjna. Przesłonką do braku obniżek są prognozy odbicia inflacji w drugiej połowie roku, związane z wycofaniem działań osłonowych (w zakresie cen żywności i energii - red.)" - wskazał PIE.
Analitycy Instytutu poinformowali, że prognozują "niewielką obniżkę stóp procentowych o 0,25 punktu w listopadzie min. z uwagi na łagodzenie polityki przez główne banki centralne, takie jak Fed i EBC".
Jak przypomniał w komentarzu przesłanym redakcji tvn24.pl Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl, "władze monetarne od pół roku powołują się na wysoki poziom niepewności, przede wszystkim regulacyjnej". Dodał przy tym, że "koszt pieniądza ostatni raz zmieniono w październiku ub.r. Stopa referencyjna została wówczas zredukowana o 25 punktów bazowych (pb), co sfinalizowało dwumiesięczny minicykl obniżek o łącznej skali 100 pb. Kolejnym ruchem RPP będzie wznowienie cięć, ale szanse, że raty kredytów spadną przed końcem roku wydają się obecnie iluzoryczne".
Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, decyzję RPP o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie określił jako "słuszną".
"Za wcześnie na otwieranie szampana i obniżki. Walka z inflacją nie została zakończona. Inflacja w Polsce jest niska, bo działa efekt bazy statystycznej oraz mamy cały czas zamrożone ceny, które trzeba już odmrozić. Mamy bardzo wysoki wzrost płac i ekspansywną politykę fiskalną. Inflacja bazowa nie jest niska" - napisał Dudek we wpisie na portalu X.
Dodał przy tym, że "musimy zobaczyć, jak zadziała odmrożenie cen na oczekiwania inflacyjne". "Musimy zobaczyć wiarygodną ścieżkę redukcji deficytu. A na razie mamy papierowe tabelki w okrojonym ze szczegółów i decyzji wieloletnim 'planiku' (...) RPP, dopóki nie zobaczy wiarygodnego planu redukcji deficytu, musi się wstrzymać z decyzjami w zakresie stóp" - ocenił.
Czekamy na 2025 rok?
Analitycy mBanku napisali w kontekście pozostawienia bez zmian stóp procentowych, że "tak się ponudzimy jeszcze do 2025 roku".
Nawiązując do komunikatu RPP po posiedzeniu ekonomiści zauważyli, że "Rada ponownie odkryła oczekiwania inflacyjne oraz zauważyła, że dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń nominalnych jest wyraźny (i inflacyjny)".
"Zakładamy, że poziom 5,75 proc. pozostanie z nami przez cały 2024, a nawet 2025 rok" - napisali eksperci Pekao.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock