- Inwestorzy nie przestraszyli się obniżenia perspektywy ratingu i mogą ochoczo przejść do kupowania polskich aktywów, po fali strachu, która była podtrzymywana przez niemal półtora miesiąca po pierwszym ostrzeżeniu Moody's z początku kwietnia odnośnie tego, iż spór w sprawie TK może zakończyć się obniżeniem oceny wiarygodności kredytowej Polski. Tak się jednak nie stało - komentuje Daniel Kostecki, dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych HFT Brokers.
Już w niedzielę późnym wieczorem mogliśmy obserwować pierwsze notowania polskiego złotego na rynku forex po publikacji ratingu przez agencję Moody's, które to informacje poznaliśmy w sobotę po 3 w nocy.
Agencja pozostawiła rating na niezmienionym poziomie, a jedynie obniżyła jego perspektywę z pozytywnej na negatywną. Niemniej jednak reakcja na rynku walutowym tuż po godzinie 23.00 pokazała, jak bardzo inwestorzy obawiali się cięcia samej oceny wiarygodności kredytowej.
Bez strachu
Polski złoty umocnił się w niedzielę po godzinie 23.00 w relacji do euro (wobec piątkowego zamknięcia) o ok. 3 grosze do 4,38 zł. Podobną reakcję obserwowaliśmy na parze USDPLN, gdzie notowania znalazły się przy 3,87 względem 3,89 zł w piątek. Za franka po godzinie 23.00 w niedzielę należało zapłacić 3,97 zł wobec 3,99 zł pod koniec ubiegłego tygodnia - komentuje Daniel Kostecki, dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych HFT Brokers.
- Natomiast największą aprecjację polskiej waluty obserwowaliśmy względem brytyjskiego funta, ponieważ wyniosła ona aż 5 groszy do 5,55 zł z 5,60 w piątek - dodaje.
W poniedziałek po godz. 10.00 za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,85 zł, a za euro 4,36 zł. Jeden frank kosztował 3,95 zł, a jeden funt 5,54 zł.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl