Raty kredytów hipotecznych wzrosną po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Podwyżka stopy referencyjnej do 1,25 procent sprawi, że rata przeciętnego kredytu hipotecznego wzrośnie o 135 złotych, a w sumie po dwóch podwyżkach o 221 złotych - wynika z wyliczeń Expandera. O kilkanaście procent spadnie ponadto dostępna kwota kredytu. Swoje wyliczenia dotyczące rat kredytów przedstawił także Polski Instytut Ekonomiczny.
Rada Polityki Pieniężnej podniosła w środę stopy procentowe NBP. Jak wynika z komunikatu banku centralnego, stopa referencyjna została podniesiona o 75 punktów bazowych, do 1,25 procent.
Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, wskazał, że podwyżka stóp NBP będzie skutkowała wzrostem stawki WIBOR, od której uzależnione jest oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotych. - Ich raty wzrosną, ale nie od razu. Banki najczęściej aktualizują oprocentowanie raz na 3 miesiące (nie zawsze są to kwartały kalendarzowe). Wielu kredytobiorców podwyżkę raty zobaczy dopiero w styczniu - wyjaśnił.
Sadowski zwrócił uwagę - na przykładzie kredytu na 330 000 zł na 25 lat, udzielonego w ostatnim czasie - że wzrost będzie solidny (z 1 539 zł do 1 760 zł), gdyż będzie obejmował zarówno podwyżkę październikową (o 86 zł) jak i listopadową (o 135 zł). - W przypadku starszych kredytów, na przykład udzielonych 10 lat temu, zadłużenie zwykle jest niższe, a okres pozostały do spłaty jest krótszy, więc wzrost raty będzie mniejszy - zauważył analityk.
Zmiany rat kredytów dla mieszkania 50 m2 (10 proc. wkładu)
Swoje szacunki dotyczące zmian wysokości rat kredytów zaprezentował również Polski Instytut Ekonomiczny.
Kredyty hipoteczne
W ocenie Sadowskiego wyższe oprocentowanie sprawi, że spadnie dostępna kwota kredytu hipotecznego. - Osoba, która na początku października mogła liczyć maksymalnie na 400 000 zł, po dwóch podwyżkach stóp dostanie kredyt na nie więcej niż 349,8 tys. zł. To w połączeniu z wyższymi cenami mieszkań sprawi, że osoby planujące zakup mieszkania będą musiały albo kupić mniejszy lokal, albo taki w zdecydowanie gorszej lokalizacji - podkreślił analityk.
Jak wskazał, biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny mieszkań wzrosły o ok. 13 proc. oraz wzrost oprocentowania kredytu, dostępna powierzchnia lokalu spadnie o 12,5 proc. - Jeśli więc ktoś przed rokiem mógł sobie pozwolić na mieszkanie o powierzchni 50 m2, to obecnie będzie to już tylko 38,7 m2. To jednak przy założeniu, że nie zdecyduje się na gorszą lokalizację lokalu i że w międzyczasie nie dostał podwyżki wynagrodzenia - wynika z wyliczeń Expandera.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock