Dzisiaj odbędzie się kolejna tura rozmów między przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego Andrzejem Jakubiakiem, a przedstawicielami środowiska bankowego, reprezentowanymi przez Związek Banków Polskich. Spotkanie dotyczy przede wszystkim propozycji rozwiązania problemu kredytów we frankach, po gwałtownym wzroście notowań szwajcarskiej waluty w połowie stycznia br.
Zasadniczym tematem jest propozycja przewodniczącego KNF w sprawie zasad przewalutowania kredytów frankowych, przedstawiona 3 lutego na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Bankowcy mają się do niej ustosunkować, ewentualnie zaprezentować swoje pomysły. Poprzednie takie spotkanie miało miejsce w ubiegły piątek.
Trzeba to sprawdzić
- Nie mówiliśmy o tym, czy ktoś się zgadza, czy się ktoś nie zgadza, tylko mówiliśmy o tym, że każda propozycja wymaga przeliczenia, sprawdzenia od strony regulacji, nie tylko prawa polskiego, ale także międzynarodowych standardów rachunkowości. Będziemy to wszystko analizować, przedstawimy szereg analiz ekonomicznych i prawnych, i rozmowy będą kontynuowane - relacjonował tydzień temu prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.
Według propozycji Jakubiaka dotychczasowy kredyt miałby zostać zamieniony na złotówki po obecnym kursie i podzielony na dwie części: na kredyt zabezpieczony hipotecznie wyrażony w złotych oraz kredyt niezabezpieczony hipotecznie, który odzwierciedlać ma konsekwencje osłabienia złotego.
Stan zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie odpowiadać ma wartości, jaką posiadałby kredyt w złotych udzielony w tym samym momencie co we franku. Wartość kredytu niezabezpieczonego hipotecznie odpowiadałaby różnicy pomiędzy łącznym stanem zadłużenia w dniu przewalutowania a stanem zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie. Kredyt niezabezpieczony hipotecznie miałby być w połowie spłacony przez kredytobiorcę, a w połowie umorzony.
Odpowiedzialność pół na pół
Jakubiak mówił, że za sytuację powstałą w związku z kredytami we frankach odpowiadają zarówno banki, jak i kredytobiorcy, więc obie strony powinny wziąć na siebie koszty rozwiązania tego problemu. Ocenił, że potencjalna strata sektora mogłaby wynieść 25 mld zł, co rozkładałoby się na 20-25 lat, a roczny koszt dla banków wyniósłby 1-1,2 mld zł, czyli ok. 7 proc. ich rocznego wyniku. Według tej koncepcji koszty przewalutowania dla obydwu stron nie powinny spowodować jednorazowego negatywnego efektu, a sumy powinny być rozłożone w czasie.
Autor: tol / Źródło: PAP