Tak silna obniżka stóp procentowych NBP utrudni sprowadzenie inflacji do celu - uważają ekonomiści Banku Millennium. O ruchu inflacji w górę piszą też przedstawiciele mBanku. Inflacja w Polsce nadal pozostaje na dwucyfrowych poziomach.
Po lipcowym posiedzeniu prezes Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński poinformował, że Rada podjęła decyzję o zakończeniu cyklu podwyżek. - To jest nieformalne narzędzie, ale istotne dla poinformowania rynku, że nie przewidujemy dalszych podwyżek - mówił. Jako jeden z warunków rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych szef NBP wymienił spadek inflacji poniżej 10 proc.
Mimo że inflacja pozostała dwucyfrowa - według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego w sierpniu 2023 roku wyniosła 10,1 proc. rok do roku - to Rada Polityki Pieniężnej w środę zdecydowała się na cięcie stóp procentowych. I to mocniejsze niż spodziewali się ekonomiści. Ostateczne dane o sierpniowej inflacji, wraz ze szczegółami, poznamy 15 września.
Jak mogliśmy przeczytać w komunikacie po posiedzeniu RPP, Rada oceniła, że "napływające w ostatnim czasie dane wskazują na mniejszą od wcześniejszych oczekiwań presję popytową, co będzie oddziaływać w kierunku szybszego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP". Biorąc pod uwagę te uwarunkowania – a także opóźnienia, z jakimi decyzje w zakresie polityki pieniężnej wpływają na gospodarkę – Rada dokonała dostosowania stóp procentowych NBP, które będzie sprzyjać realizacji celu inflacyjnego NBP w średnim okresie" - wskazano. Cel inflacyjny NBP jest określony jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Z analiz ekonomistów wynika jednak, że decyzja RPP może podbić wskaźnik inflacji.
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej a inflacja
Ekonomiści mBanku przypomnieli, że analitycy NBP - zgodnie z lipcową projekcją - przewidywali, że w średnia inflacja w trzecim kwartale wyniesie 10,3 proc. rok do roku. "Dane za 2 miesiące i nasza prognoza na wrzesień daje okolice 10 proc. r/r. Inflacja bazowa wg naszych szacunków jest trafiona przez NBP w punkt (10 proc. r/r)" - wskazali.
"W dół zaskoczył PKB w drugim kwartale. Wynik -0,6 proc. r/r był zdecydowanie gorszy od prognozowanego przez NBP -0,1 proc. r/r. Jednak to tylko kwestia wkładu zapasów. NBP niemal w punkt trafił z prognozą konsumpcji i zdecydowanie nie docenił dynamiki inwestycji. W skali całego roku NBP w ostatniej projekcji szacował wzrost PKB na 0,6 proc. r/r, co jest zgodne z rynkowym konsensusem. Płace wychodzą wyżej niż prognozował NBP. Trudno znaleźć tu dane, które miałyby wskazywać na wyraźne odchylenie od scenariusza, który do tej pory znała Rada" - dodali przedstawiciele mBanku.
Mimo tego - jak podkreślili ekonomiści - RPP zdecydowała się na aż taką obniżkę. "Przypomnijmy, że w lipcowej projekcji inflacyjnej NBP szacował, że przy utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 6,75 proc., inflacja nie wróci do punktowego celu NBP (2,5 proc. r/r) do końca horyzontu projekcji. Średnia inflacja za ostatni kwartał projekcji, czyli czwarty kwartał (2025 roku - red.) miała znaleźć się w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu i wynieść 3,3 proc. r/r" - czytamy w analizie.
Przedstawiciele mBanku podkreślili, że "obniżki stóp, przy założeniu pozostałych czynników niezmienionych, oznaczają w takim scenariuszu ruch inflacji w górę". Ekonomiści mBanku podali, że według ostatniego raportu dotyczącego mechanizmu transmisji, obniżka stóp o 100 punktów bazowych oznacza wzrost inflacji o 0,27 punktu procentowego w horyzoncie 5-6 kwartałów. "Dokonana obniżka powoduje więc, że Rada będzie 'na styk' z górnym pasmem wahań od celu, jeśli przyjmiemy aptekarskie podejście do oszacowań projekcji" - podsumowali.
Zdaniem ekonomistów Banku Millennium przedwczesne w ich ocenie, "tak silne złagodzenie warunków monetarnych, utrudni sprowadzenie inflacji do celu NBP". Szczególnie, że jak przypomnieli, luźniejszej polityce pieniężnej towarzyszyć będzie silny wzrost transferów społecznych, niskie bezrobocie i podwyższona presja płacowa, wynikająca w części z silnego (ponad 20-proc.) wzrostu płacy minimalnej.
"Dodatkowo luźna polityka pieniężna w Polsce negatywnie wpływa na złotego, a na rynkach surowców widoczny jest wzrost cen ropy naftowej, która obecnie jest o blisko 25 proc. wyższa niż na koniec czerwca" - zauważyli.
Czytaj także: Złoty "mocno poturbowany". Euro, dolar i frank drożeją
"Wydaje się więc, że perspektywa osiągnięcia celu inflacyjnego oddala się, co oznacza, że zakres potencjalnych obniżek stóp procentowych w 2024 roku nie powinien być duży" - podkreślili ekonomiści Banku Millennium.
NBP nową projekcję inflacji i PKB opublikuje w listopadzie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock