Projekt ustawy, który mówi o tym, na jakich zasadach będzie udzielany i spłacany kredyt hipoteczny objęty gwarancją zastępującą udział własny kredytobiorcy, wraca do komisji. Podczas drugiego czytania zostały zgłoszone poprawki do projektu.
Chodzi o rządowy projekt ustawy o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym oraz o spłatach tego kredytu dokonywanych w związku z powiększeniem gospodarstwa domowego, który jest częścią pakietu rozwiązań Polskiego Ładu. Przewiduje on, że wkład własny kredytobiorców biorących udział w programie będzie gwarantował Skarb Państwa.
Nad projektem pracowały sejmowe komisje finansów publicznych oraz infrastruktury. W czwartek posłowie wysłuchali sprawozdania obu komisji.
Mieszkanie bez wkładu własnego - projekt wraca do komisji
Jak mówiła posłanka sprawozdawczyni Gabriela Masłowska (PiS), brak środków na wkład własny wymagany przy zaciąganiu kredytu mieszkaniowego jest problemem zwłaszcza dla młodych i wielodzietnych rodzin. Powoływała się jednocześnie na badania wskazujące, że Polacy wolą kupować mieszkania na własność niż je wynajmować.
- Przedłożona przez rząd propozycja wychodzi dokładnie naprzeciw tym oczekiwaniom Polaków i łączy zalety wszystkich dotychczasowych programów, gdyż nie ma tutaj zastosowanego kryterium dochodowego - oceniła.
Wskazywała, że projekt stanowi element nie tylko polityki mieszkaniowej, ale także demograficznej, gdyż daje możliwość przejęcia części spłaty kredytu przez rząd w miarę pojawiania się kolejnych dzieci w rodzinie. Podkreśliła, że program dotyczy zakupu domów i mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak wtórnym.
Jak relacjonowała, komisje zaaprobowały m.in. poprawki, by gwarantowany kredyt mieszkaniowy można było wziąć nie tylko na kupno lokum, ale także jego rozbudowę lub nadbudowę domu rodzinnego, jeśli w jej wyniku powstanie lokal mieszkalny.
Także Anna Milczanowska w imieniu klubu PiS podkreślała demograficzny aspekt projektu, wyrażając nadzieję, że przyczyni się on do zwiększenia dzietności. Jej zdaniem rozwiązania projektu zapobiegną postawom spekulacyjnym na rynku mieszkaniowym. Posłanka PiS zadeklarowała, że jej klub poprze projekt.
Kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego - opozycja o projekcie
Cezary Grabarczyk (KO) zwrócił uwagę, że problem mieszkaniowy jest w Polsce "palący", a proponowany projekt jest "krokiem w dobrą stronę", dlatego opozycja go poprze. - Uważamy, że pomoc państwa musi być realna, dlatego też proponujemy, aby ten gwarantowany kredyt mieszkaniowy mógł być także udzielony w związku z nabyciem prawa własności domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, w tym z wykończeniem tego nabywanego domu bądź mieszkania - powiedział. Dodał, że jego klub składa również poprawkę dotyczącą pomocy państwa w razie śmierci lub długotrwałej choroby jednego z kredytobiorców.
Z kolei Robert Obaz (Lewica) ocenił, że nowe rozwiązania nie przyczynią się do rozwiązania problemu mieszkaniowego. - Zamiast refleksji nad powrotem do budownictwa społecznego (...) nadal będziemy świadkami rozwoju rynku tak zwanych korporacji kamieniczników i mieszkaniowych spekulantów - zarzucał, zapowiadając, że Lewica nie poprze projektu w obecnym kształcie.
Jacek Tomczak (Koalicja Polska-PSL, UED, Konserwatyści) powiedział, że jego klub "na poziomie celów" popiera projekt, ale zauważa w nim szereg mankamentów. Jak wskazał, m.in. dotyczy on tylko przyszłych wniosków o kredyt, a nie daje wsparcia rodzinom, które już spłacają kredyt. Złożył poprawkę, by wszystkie rodziny, spełniające kryteria ustawy, mogły otrzymać pomoc w spłacie. Zaproponował także, by zwiększyć wsparcie po urodzeniu drugiego dziecka oraz podwyższyć progi odtworzeniowe.
Dobromir Sośnierz z Konfederacji przekonywał, że "ustawa jest aspiryną na zaawansowanego raka", a co gorsza pompuje tylko popyt i ceny, skłaniając ludzi do kupowania mieszkań "w szczycie bańki".
Również Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 zarzucała, że skutkiem wprowadzenia proponowanych rozwiązań będzie jeszcze większy wzrost cen nieruchomości, a już w tej chwili koszt mieszkania jest niewspółmierny do zarobków. - To pętla długu zakładanego na szyję naszym dzieciom. Będzie problem tak jak z frankowiczami - alarmowała, przestrzegając, że na rozwiązaniach skorzystają przede wszystkim banki. - My jako Polska 2050 na pewno do tego ręki nie przyłożymy - zapowiedziała.
Magdalena Sroka z Porozumienia - przeciwnie - oświadczyła, że jej ugrupowanie co do zasady popiera projekt, choć tworzy on jedynie połowiczne rozwiązania. Dlatego - jak mówiła - Porozumienie "czeka na kolejne pakiety ustaw".
Projekt dotyczący mieszkania bez wkładu własnego
Omawiany w czwartek projekt przewiduje, że państwo za pośrednictwem BGK będzie gwarantować do 20 proc. kwoty kredytu, jednak nie więcej niż 100 tys. zł. BGK będzie jednorazowo spłacał część gwarantowanego kredytu mieszkaniowego w związku z urodzeniem się dziecka. Będzie to tzw. spłata rodzinna, która wyniesie 20 tys. zł w przypadku powiększenia gospodarstwa domowego o drugie dziecko i 60 tys. zł w przypadku powiększenia gospodarstwa domowego o trzecie albo kolejne dziecko.
Kredyt będzie udzielany na minimum 15 lat w walucie polskiej. Projekt zawiera ponadto mechanizmy, które mają ograniczać ryzyko stymulowania wzrostu cen mieszkań. Będzie to wprowadzenie maksymalnego limitu ceny (w tym wkładu budowlanego) w przeliczeniu na 1 m kw. powierzchni użytkowej finansowanego mieszkania. Drugim z możliwych do zastosowania mechanizmów będzie upoważnienie dla Rady Ministrów pozwalające obniżyć, w rozporządzeniu, wysokość współczynników wpływających na ustawowe limity cenowe.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock