Od 4 do nawet 11 procent - o tyle w ciągu roku wzrosły ceny mieszkań na rynku wtórnym w sześciu największych miastach w Polsce. Jak wskazano w raporcie Metrohouse i Expandera, zainteresowanie mieszkaniami z drugiej ręki wzmaga sytuacja na rynku deweloperskim, gdzie próżno szukać ofert gotowych do odbioru "od ręki".
"Generalnie, bez względu na lokalizację, powodzeniem cieszą się mieszkania, które w każdych warunkach rynkowych uchodzą za szybko zbywalne. Dotyczy to dwupokojowych lokali w rejonach o dobrej dostępności komunikacyjnej lub niewielkich mieszkań trzypokojowych, często wybieranych przez rodziny, które w ten sposób poprawiają dotychczasowy standard mieszkaniowy" - mówi, cytowany w raporcie, Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.
Wzrosty cen nieruchomości
Wśród analizowanych miast największe wzrosty cenowe, w porównaniu z danymi sprzed miesiąca, miały miejsce we Wrocławiu (5,3 procent), gdzie za metr kwadratowy płacimy 5600 zł.
"Jest to najwyższa stawka zaobserwowana w tym mieście w tym roku. Na tle innych miast kupujemy tu też największe lokale, średnio 65 metrów kwadratowych. Co ciekawe, najwyższe ceny za metr kwadratowy nie dotyczą wcale stosunkowo nowych budynków. Wyznacznikiem ceny jest doskonała lokalizacja oferty w centralnych punktach miasta, co w połączeniu z niedużym metrażem powoduje wygórowane stawki za metr" - dodał ekspert Metrohouse.
Jeśli chodzi o zmiany w porównaniu do sytuacji sprzed roku, to liderem jest Gdańsk, gdzie została przekroczona bariera 6000 zł za metr kwadratowy. "Średnia z ostatnich trzech miesięcy to 6083 zł. Oznacza to aż 11-procentowy wzrostu w porównaniu do analogicznego okresu 2017 roku. Duże zainteresowanie generowane przez inwestorów z całej Polski sprawia, że właściciele mieszkań dość stanowczo utrzymują oferowane ceny" - mówi ekspert Metrohouse. W Poznaniu po raz pierwszy od końcówki 2016 roku ceny ponownie przekroczyły poziom 5500 zł i obecnie wynoszą średnio 5598 zł. Nieco drożej też jest w Krakowie, gdzie klienci nabywający mieszkania z rynku wtórnego płacili za metr kwadratowy średnio 6293 zł. W minionym miesiącu niewielkie zmiany w cenach pojawiały się także w Łodzi (0,3 procent) i w Warszawie (0,2 procent). W stolicy warto jednak wspomnieć, że przełamany został pułap 8000 zł za metr kwadratowy. Obecnie za metr płacimy 8009 zł, czyli prawie 6 procent więcej niż przed rokiem.
Popyt na kredyty bez zmian
Jak możemy przeczytać w raporcie, w dalszym ciągu obserwowaliśmy też ogromne zainteresowanie kredytami hipotecznymi.
Zdaniem ekspertów na początku roku wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi był związany z odblokowaniem ostatniej transzy dopłat w ramach programu Mieszkanie dla Młodych. Później liczne wnioski składali ci, którzy starali się o dopłatę, ale jej nie dostali.
"W kwietniu tego typu osoby już dawno uzyskały kredyt lub z niego zrezygnowały. Tymczasem nadal obserwowaliśmy zdecydowanie wyższe zainteresowanie kredytami hipotecznymi niż przed rokiem" - mówi, cytowany w komunikacie, Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. Potwierdzają to dane Biura Informacji Kredytowej, według którego wartość kredytów, o które zawnioskowano w kwietniu, była aż o 18,5 procent wyższa niż przed rokiem. Ponadto dobrą informacją dla osób dopiero planujących zaciągnąć kredyt jest to, że w tym roku dość stabilna jest ich dostępność. "To zmiana, gdyż od trzech lat zdolność kredytowa systematycznie spadała między innymi ze względu na zalecenia KNF w zakresie urealnienia przyjmowanych przez banki kosztów utrzymania kredytobiorców" - wskazał Sadowski.
Jak dodał, "w rezultacie dostępna kwota kredytu, dla 3-osobowej rodziny z dochodem na poziomie 5000 zł, spadła z 465 000 zł do 341 000 zł. Miało to miejsce między kwietniem 2015 roku a styczniem tego roku. Obecnie ich zdolność kredytowa wynosi 347 000 zł, a więc nieznacznie wzrosła". "Wygląda więc na to, że banki już zdążyły wprowadzić zmiany wymagane przez KNF i dostępność kredytów pozostanie w kolejnych miesiącach na poziomie zbliżonym do obecnego" - ocenił ekspert.
Autor: mb/ToL / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock