W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Przepisy mają umożliwić budowę lokali w ramach programu Mieszkanie plus na gruntach Skarbu Państwa. Część przepisów budzi jednak kontrowersje. - Będzie można wywalić ludzi z domu ot tak, bez żadnych praw - alarmuje Adrian Zandberg z partii Razem. Do tego wpisu odniosło się w korespondencji z tvn24bis.pl Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Jak mówił w Sejmie minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk, projekt ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości (KZN) będzie rozwiązywał w dużej części problemy mieszkaniowe Polaków. Podkreślił, że w Polsce jedynie 4 proc. Polaków wynajmuje mieszkania, podczas gdy we Francji jest to 36 proc., w Niemczech - 48 proc., a w Szwajcarii - 55 proc. - Nikt nie powiedział, że młoda rodzina musi być właścicielem mieszkania - mówił minister. - Dzisiaj młoda rodzina oczekuje i ma nadzieje na mieszkanie, które będzie można wynająć, utrzymać i godziwie żyć i przy tym myśleć o dzieciach, myśleć o przyszłości - podkreślił. Jak wskazał, "dzisiaj rynek takich mieszkań praktycznie w Polsce nie funkcjonuje".
Platforma Obywatelska złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, ponieważ uznała go za program "na kredyt", wskazując na brak pokrycia finansowania kosztownych zapowiedzi. Za skierowaniem projektu do dalszych prac były PiS, PSL, Nowoczesna i Kukiz'15.
Wątpliwe przepisy
Zadaniem KZN będzie nie tylko gospodarowanie nieruchomościami, ale także nadzorowanie najmu, a w szczególności wysokości czynszów, tak aby opłaty ponoszone przez najemców nie przekraczały wysokości określonych w przepisach.
KZN ma również kontrolować warunki zawierania i wypowiadania umów najmu. Za jego pośrednictwem będą dokonywane nabory najemców.
Zdaniem Adriana Zandberga z Razem, w projekcie ustawy znalazły się zapisy uderzające w prawa lokatorów. „PiS wprowadza pod obrady ustawę zawierającą eksmisje na bruk, bez prawa do lokalu socjalnego. Jak się okazuje, tak ma funkcjonować sławetne Mieszkanie plus. Z uzasadnienia ustawy wynika, że przez 30 lat będzie można wywalić ludzi z domu ot tak, bez żadnych praw” - zalarmował Adrian Zandberg na jednym z portali społecznościowych.
Politykowi chodzi o zapis dotyczący najmu instytucjonalnego i umów między najemcą (lokatorem) a wynajmującym, czyli właścicielem lokalu, który prowadzi firmę (działalność gospodarczą). W projekcie ustawy możemy przeczytać, że najemca decydujący się na wynajęcie np. mieszkania będzie musiał dostarczyć notarialne oświadczenie, w którym zobowiąże się do opuszczenia lokalu na żądanie właściciela bez prawa do lokalu socjalnego ani pomieszczenia tymczasowego.
Najem instytucjonalny
"Najem instytucjonalny, który będzie stosowany przez KZN, jest wzorowany na obecnych rozwiązaniach dotyczących najmu okazjonalnego. Najem ten nie dotyczy mieszkań z zasobu gminy, tylko umów zawieranych z podmiotami, które prowadzą działalność gospodarczą (tzw. operator mieszkaniowy). Przyjęte rozwiązanie pozwala na zrównoważenie interesów właściciela oraz najemców" - podkreśla w korespondencji z tvn24bis.pl rzecznik prasowy resortu infrastruktury i budownictwa Szymon Huptyś.
Czym się obecnie różni najem okazjonalny od zwykłego?
Najem okazjonalny został wprowadzony nowelizacją ustawy o ochronie praw lokatorów w grudniu 2009 roku. Wyróżnia go to, że nie stosuje się do niego restrykcyjnych przepisów chroniących m.in. przed eksmisją.
W przypadku najmu okazjonalnego nie ma problemu z rozwiązaniem umowy z niesolidnym najemcą, który nie chce się wyprowadzić. W tym przypadku nie obowiązuje też okres ochronny – od 1 listopada do 31 marca – uniemożliwiający w tym czasie eksmisję i można ją stosować nawet w stosunku do kobiet w ciąży i małoletnich. Najemca musi wskazać w umowie albo oświadczeniu notarialnym inny lokal, w którym zamieszka w razie obowiązku opuszczenia mieszkania. Do tego konieczne jest oświadczenie właściciela lokalu "zastępczego", że wyraża zgodę na przyjęcie pod dach najemcy i jego domowników w razie przymusowej wyprowadzki.
Ochrona praw lokatora
Szymon Huptyś wyjaśnia, że w ustawie o KZN zawarto podstawowe mechanizmy chroniące najemcę, m.in. umowę najmu. Bez opcji dojścia do własności można ją zawrzeć na 15 lat, a z opcją dojścia do własności - na 30 lat.
Co więcej, każdą umowę bez opcji dojścia do własności można będzie przekształcić w umowę najmu z opcją dojścia do własności. Prawo pierwokupu przysługuje również najemcy bez opcji dojścia do własności, jeśli operator mieszkaniowy chce sprzedać mieszkanie. W przypadku najmu z opcją dojścia do własności jest zawierana przedwstępna umowa notarialna ws. przeniesienia własności.
Ponadto, maksymalna wysokość czynszu i raty za wykup mieszkania będą określone w przepisach rozporządzenia, przez co ma możliwości pobierania przez operatora mieszkaniowego opłat wyższych niż wynikające z przepisów.
Rzecznik precyzuje, że wypowiedzenie umowy najmu może nastąpić wyłącznie w dwóch przypadkach - zalegania z czynszem lub gdy (zgodnie z Kodeksem cywilnym) najemca wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu.
"W przypadku najmu z opcją dojścia do własności będzie możliwość potrącania zaległego czynszu z kwoty wpłaconych dotychczas rat. Jest to mechanizm pozwalający, np. w przypadku utraty pracy, na zachowanie bezpieczeństwa socjalnego najemcy" - dodaje Huptyś.
Jak wyjaśnia, to najemca ma wskazać w umowie lokal, do którego się wyprowadzi w po zakończeniu umowy, podobnie jak w przypadku obecnie funkcjonującego najmu okazjonalnego.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24