Piątkowa manifestacja związkowa w Warszawie, zapowiadana początkowo na 50 tysięcy uczestników, może nie być tak liczna. Organizator ulicznego protestu NSZZ Solidarność prowadzi intensywną akcję zachęcającą do udziału w marszu, a na pikietę określaną mianem "spontanicznego zrywu" dziennikarze dostają zaproszenia od agencji public relations.
Grzegorz Iwanicki z Solidarności Mazowsze twierdzi, że nic o takiej współpracy nie wie, ale przyznaje w TVN24, że związek stara się mobilizować potencjalnych uczestników.
- Wykorzystujemy wszystkie formy, żeby dotrzeć i do mieszkańców Warszawy i do wszystkich pracowników. Jako formy reklamy Iwanicki wymienił ulotki, gazety i reklamę w warszawskim metro.
- Informujemy o swoich problemach - podsumował działacz.
Hasło wiecu i przemarszu ulicami Warszawy brzmi: "Godna praca i godna emerytura to godne życie". Zdaniem związkowców, ich zarobki nie rosną proporcjonalnie do zysków przedsiębiorstw. CZYTAJ WIĘCEJ O POWODACH MANIFESTACJI
Według ostatnich danych przekazanych Urzędowi m. st. Warszawy, do stolicy ma zjechać ponad 35 tys. związkowców.
lad/mlas
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24