Witold Koziński, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego nie sądzi, aby złoty w 2011 roku mógł się "specjalnie" umocnić ze względu na niestabilną sytuację w globalnej gospodarce.
- Wiemy dobrze, że świat w dalszym ciągu nie jest stabilny. Po świecie krąży spora ilość pieniądza wykreowana przez banki centralne. Stanowi to pewne zagrożenie, jeśli chodzi o polską gospodarkę, chodzi tu o kurs walutowy. Choć sam uważam, że potencjał aprecjacyjny polskiej waluty jest dobrze widoczny, nie sądzę, aby złoty miał się w tym roku specjalnie umocnić, w związku z tą niestabilną sytuacją - powiedział w czwartek podczas "Forum Bankowego" Koziński.
W 2010 roku złoty osłabił się o 3,8 proc. wobec dolara, ale umocnił się o 3,7 proc. wobec euro.
Lepiej bez walutowych
Wiceprezes NBP pytany był dziś też o popularne wśród Polaków kredyty w walutach obcych. - Mój pogląd jest taki, że im mniej kredytów wyrażonych w walutach obcych tym lepiej. Z punktu widzenia polityki pieniężnej, kredyty walutowe tworzą przestrzeń do redukcji wpływu impulsów polityki pieniężnej - stwierdził Koziński.
Wiceprezes banku centralnego podkreślił, że system bankowy w Polsce jest obecnie stabilny, nie widać żadnych zagrożeń, ale trzeba zachować ostrożność.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu