Już niedługo handel biustonoszami czy ziemniakami z ulicznych straganów może słono kosztować. Nielegalny biznes mierzi posłów tak bardzo, że chcą zmienić prawo w tej kwestii. Handlarzom będzie można konfiskować towar, a nawet wsadzać ich za kratki - informuje "Metro".
Jak pisze dziennik, sejmowa Komisja Przyjazne Państwo przygotowała nowelizację kodeksu wykroczeń, która wprowadza surowsze kary za nielegalne zajęcie przez straganiarzy chodnika lub ulicy.
Co dokładnie planują posłowie? Politycy chcieliby, by straż miejska mogła towar rekwirować od ręki.
Nie dla wszystkich
Jednak nie wszyscy muszą się martwić. Konfiskata nie będzie obowiązkowa i nie obejmie wszystkich. Nowelizacja ma być skierowana przede wszystkim przeciw "hurtownikom", uporczywie łamiącym prawo. Oszczędzi drobnych handlarzy.
Prace nad nowelizacją kodeksu wykroczeń Sejm zacznie w tym tygodniu. - Wspierają nas straże miejskie, od Świnoujścia po Zakopane - zapewnił w rozmowie z dziennikiem Mirosław Sekuła (PO). Poseł liczy również na to, że projekt jego komisji poprą jego koledzy z sejmowych ław.
Duży problem
A taki nielegalny handel jest dość dużym problemem, przede wszystkim w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Łódź.
Nie lepiej jest w popularnych miejscowościach wypoczynkowych takich jak Zakopane czy Kołobrzeg.
Źródło: "Metro"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu