Na odcinku drogi ekspresowej S8 między Konotopą a warszawską ulica Powązkowską jest za mało asfaltu w asfalcie - alarmuje "Życie Warszawy". Trasa to pierwszy fragment przyszłej północnej obwodnicy Warszawy, prowadzący od doprowadzanej do Konotopy autostrady A2. To prawda, za mało asfaltu, ale jeździć się nią da - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Droga należy do najdroższych w Polsce: nieco ponad 10-kilometrowy odcinek kosztuje 2,27 miliardów złotych. To wielka fuszerka - pisze "ŻW", powołując się na opinię Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dla porównania, łączny koszt budowy 91 km autostrady A2 z podłodzkiego Strykowa do Konotopy wyniesie 3,2 mld zł.
W swojej opinii Generalna Dyrekcja wymienia m.in. zaniżone ilości asfaltu w warstwach bitumicznych, zbyt małą grubość warstw jezdni, rozmycia skarp na całym odcinku trasy, uszkodzenia betonowych barier w pasie dzielącym jezdnie i spękania na nowych obiektach mostowych.
GDDKiA oraz jej organ nadrzędny - Ministerstwo Infrastruktury, są dosłownie wściekli na wykonawców. Za tak wysoką stawkę - 218 mln zł za kilometr, całość powinna być w stanie idealnym, stanowić wzór dla innych przedsiębiorstw budowlanych.
Mimo to rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Marcin Hadaj zapowiada: odcinek trasy S8 w Warszawie będzie niebawem oddany do użytku, mimo licznych usterek.
Drogowcy uważają, że przy realizacji inwestycji wykonawca, czyli konsorcjum firm Budimex Dromex, Strabag, Mostostal Warszawa i Warbud, dopuścił się "ewidentnych uchybień". Pełen wykaz niedoróbek i dokumentujące je zdjęcie drogowcy zamieścili na swojej stronie internetowej.
Przy tym nie sprawdziło się również konsorcjum firm projektowych, któremu zlecono nadzór nad przebiegiem prac budowlanych. Generalna Dyrekcja, która wykryła usterki, zadecydowała, że wykonawca ma je usunąć już po otwarciu trasy.
Sprawa nie jest jednak całkiem jednoznaczna, bo budowlańcy zaprzeczają, aby niedoróbki były aż tak duże, jak ocenia GDDKiA. Zresztą świadczy o tym fakt dopuszczenia odcinka do normalnej eksploatacji. Z kolei zarządca trasy obawia się wystąpienia kolejnych wad już w trakcie eksploatacji.
Jak poinformował rzecznik GDDKiA, mimo tych uchybień trasa zostanie niebawem oddana do użytku. - To kwestia najbliższych dni - poinformował Hadaj. Dokładną datę ma ustalić nadzór budowlany.
Źródło: Życie Warszawy, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24