Kolejkom przed kopalniami nie ma końca. Powód? Zapowiadane podwyżki cen węgla, którego wydobywa się co raz mniej. A to oznacza, że nawet o 20 proc. więcej możemy wkrótce płacić za ogrzewanie mieszkań.
- To nie jest zależne od przedsiębiorstw ciepłowniczych. Węgiel drastycznie zdrożeje - mówił jeszcze we wtorek na antenie TVN CNBC Biznes prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie Jacek Szymczak.
Drożeją maszyny, drożeje wydobycie
W środę potwierdził to w oficjalnym komunikacie rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
840 zł za energię
Przeciętna rodzina płaci rocznie za energię ok. 700 zł. Po podwyżkach opłaty mogą wzrosnąć nawet o 20 proc. - nie tylko z powodu podwyżek w kopalniach, ale też rosnących kosztów związanych z ekologią.
- W ciągu tego roku znacząco wzrosły ceny usług, maszyn, energii. To musi znaleźć odzwierciedlenie w cenach węgla – powiedział. Ponad to: wydobycie spada (w sierpniu było o 15 proc. niższe niż w tym samym okresie rok temu - dane GUS), a pracownicy chcą podwyżek. Ostateczna wysokość podwyżki na pewno będzie wynikiem kompromisu z odbiorcami - zapowiedział Madej.
Technika tym razem zawiodła
Wszyscy chcą zdążyć przed zapowiadanymi podwyżkami, więc popyt na na węgiel jest olbrzymi nie tylko dlatego, że rozpoczyna się sezon grzewczy. Popyt oznacza niekończące się kolejki. A węgla nie da się kupić z dnia na dzień ponieważ obowiązuje system awizacji - czyli telefoniczne umawianie się na jego odbiór.
System wprowadzono w zeszłym roku. Miał zapobiec kolejkom. Okazało się, że skutecznie je wydłużył.
Dlaczego? Według dostawców winny jest właśnie telefon – „wiecznie zajęty”.
Pewniejsze jest więc stanie i czekanie pod kopalnią zamiast wpatrywania się w słuchawkę. Niektórzy więc stoją po kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin. Niektórzy nawet kilka tygodni.
Odbiorcy, także indywidualni, obawiają się, że w tym roku spółki węglowe nie zaspokoją popytu, bo kolejki wydają się nie mieć końca. Sprzedają się nawet najgorsze gatunki węgla.
Cisza przed giełdą
Kompania negocjuje z odbiorcami sprzedaż dodatkowych ilości węgla w tym roku, bo – według nieoficjalnych informacji – ze swoich niektórych kontraktów nie jest w stanie wywiązać się inna górnicza spółka – Katowicki Holding Węglowy, gdzie spadło wydobycie węgla. Odbiorcy przychodzą więc do KW.
Holding nie udziela informacji na ten temat, bo na czas przygotowań do wejścia na giełdę nałożone zostało tam embargo informacyjne.
2 mln ton mniej
Kłopoty z wydobyciem węgla, ma jednak także Kompania Węglowa. Są spowodowane m.in. wydarzeniami losowymi w kopalniach
W tym roku wydobyła niespełna 2 mln ton mniej węgla niż planowano; wiadomo już, że nie wykona rocznego planu wydobycia w wysokości 47 mln ton. W ubiegłym roku wydobycie także było znacząco mniejsze niż rok wcześniej. Za kilka lat, dzięki inwestycjom, roczne wydobycie ma sięgnąć 49 mln ton.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Rzeczpospolita, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES