Pod wpływem makroekonomicznych danych świadczących o dekoniunkturze w amerykańskiej gospodarce, w środę wszystkie indeksy nowojorskiej giełdy tąpnęły o ponad 7 proc. Analitycy twierdzą, że długotrwała bessa może prowadzić do recesji.
Po rekordowym skoku o 936 pkt. w poniedziałek, oraz relatywnie spokojnym wtorku, w środę wskaźnik 30 największych amerykańskich spółek Dow Jones Industrial Average (DJIA) stracił ponad 730 pkt. Był to największy jednodniowy spadek tego indeksu od czasu kryzysu w 1987 r.
Przecena na nowojorskim parkiecie była skutkiem doniesień o złym stanie amerykańskiej gospodarki. Departament Handlu USA podał, że sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu o 1,2 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali spadku o 0,7 proc. Wskaźnik ten obniżył się już trzeci miesiąc z rzędu, co od momentu pierwszej jego publikacji w 1992 r. zdarzyło się po raz pierwszy.
Trudno o kredyt
Wyhamowała przede wszystkim sprzedaż aut. Po wyłączeniu branży motoryzacyjnej, sprzedaż detaliczna spadła o 0,6 proc.
W opublikowanym tego dnia raporcie, znanym jako Beżowa Księga, Rezerwa Federalna (Fed) oceniła, że trudne warunki kredytowe utrudniają działalność firmom ze wszystkich sektorów gospodarki. Podobną opinię wyraził prezes Fed Ben Bernanke.
Departament Pracy powiadomił natomiast, że wskaźnik cen produkcyjnych obniżył się o 0,4 proc.
Indeks blue chips DJIA stracił 7,87 proc. (733,08 pkt.) i zamknął sesję na poziomie 8577,91 pkt. Spadek był zatem tylko nieznacznie niższy od odnotowanego 29 września rekordu, wynoszącego 777,68 pkt.
Indeks Standard&Poor's 500 osłabił się o 9,03 proc. (90,17 pkt.) do 907,84 pkt. Z kolei indeks Nasdaq Composite zniżkował o 8,47 proc. (150,68 pkt.) do 1628,33 pkt.
Nafta w dół
Do najsilniej przecenionych akcji należały walory koncernów naftowych ExxonMobil i Chevron Corp., które zniżkowały odpowiednio o 13,95 i 12,49 proc. Wiązało się to ze spadkiem cen ropy naftowej poniżej poziomu 75 dol. Surowiec ten nie był tak tani od września ubiegłego roku.
Źródło: PAP