Jeśli chcesz zbić fortunę, a nie boisz się ryzyka, kup mieszkania w Kijowie i Bukareszcie. Jeśli zaś cenisz sobie bezpieczeństwo, a zadowoli cię mniejszy zysk, najlepszymi miejscami do inwestycji są Bratysława i Warszawa - radzi "Gazeta Wyborcza".
Władysław Jan Brzeski z firmy doradczej Reas twierdzi, że obecnie jednym z największych zmartwień starzejących się społeczeństw Europy Zachodniej jest znalezienie jak najlepszych miejsc do lokowania kapitału. Warszawski rynek mieszkaniowy jest jednym z nich.
Spekulacja za Żelazną Kurtyną
Już kilka lat temu zachodni inwestorzy zwrócili uwagę na rynki nieruchomości w naszym regionie Europy. Maksymilian Mendel z Reasa przyznaje, że zwykle w takiej sytuacji najszybciej reagują inwestorzy spekulacyjni szukający szybkiego zarobku. To właśnie im zawdzięczamy w dużym stopniu zakłócenie równowagi między podażą i popytem, a w efekcie ogromny wzrost cen. W 2007 roku najbardziej, średnio o niemal 45 proc., podrożały mieszkania w Sofii. Średnie ceny w Bratysławie wzrosły o 25 proc.; zaś w Bukareszcie, Pradze i Warszawie o 20 proc.
Analitycy z Reas twierdzą jednak, że Warszawa zalew kapitału spekulacyjnego ma już za sobą. - Teraz zastępuje go kapitał powierniczy, instytucjonalny - zapewnia Brzeski. - Mamy coraz więcej pytań o możliwości zarządzania mieszkaniami na rynku najmu. To oznacza, że ci inwestorzy traktują ich zakup jako inwestycję długoterminową.
W Warszawie ciągle drogo?
Tym, którzy uważają, że mieszkania w Warszawie są mocno przewartościowane, i oczekują nawet 50-proc. spadku ich cen, najpewniej wyda się to nieprawdopodobne, ale potencjał naszego stołecznego rynku mieszkaniowego jest oceniany najwyżej spośród 12 stolic nowych krajów UE oraz Chorwacji i Ukrainy. - Podstawy fundamentalne naszej stolicy są tak mocne, że nawet jeśli nastąpi korekta cen, to najprawdopodobniej będzie ona krótkotrwała - twierdzi Brzeski.
Te podstawy fundamentalne to m.in. deficyt mieszkań, stan zasobów mieszkaniowych, ceny mieszkań, aktywność firm deweloperskich, siłę nabywczą ludności.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24