Niższa izba włoskiego parlamentu przyjęła opiewający na niemal 48 miliardów euro plan oszczędnościowy. Ma on pomóc do 2014 r. zrównoważyć budżet. Głosowanie w tej sprawie było przyspieszone, by uspokoić rynki, które obawiały się, że jeśli Włosi nie zaczną oszczędzać dołączą do stojących na skraju bankructwa Grecji, Irlandii i Portugalii.
Za przyjęciem programu zaciskania pasa głosowało 314 deputowanych, przeciwko 280. Wraz z uchwaleniem tego pakietu Izba udzieliła wotum zaufania centroprawicowemu gabinetowi Silvio Berlusconiego. Łączenie głosowania nad ważnymi ustawami z wotum zaufania dla rządu jest we Włoszech częstą praktyką.
Wyższe podatki, droższe leczenie
Pakiet oszczędności przewiduje różnego rodzaju cięcia w nakładach na administrację wszystkich szczebli, między innymi w regionach, oraz takie wydatki jak na przykład służbowe samochody.
Lecz bezpośrednio dotknie także, jak się podkreśla, obywateli. Wprowadzone zostaną - i to już od poniedziałku - nowe opłaty w publicznej służbie zdrowia: 10 euro za wizytę lekarską u specjalisty i wystawienie recepty oraz 25 euro za skorzystanie z pomocy pogotowia ratunkowego w niegroźnych dla życia przypadkach. Wzrosną opłaty za niektóre badania USG.
Ponadto przewiduje się zmniejszenie wszystkich 483 ulg podatkowych i dodatkowy podatek w wysokości 5 procent od najwyższych emerytur, wynoszących ponad 90 tys. euro rocznie. Od początku przyszłego roku ma wzrosnąć akcyza na benzynę.
Program, oszacowany na 47,3 miliarda euro ma, jak się zakłada, przynieść ostateczne oszczędności w wysokości ponad 70 miliardów euro w ciągu trzech lat.
W czwartek pakiet został uchwalony przez Senat, który również udzielił rządowi wotum zaufania. Po definitywnym głosowaniu w niższej Izbie parlamentu wchodzi natychmiast w życie. Prace nad nim przyspieszono z powodu kryzysu w strefie euro i wstrząsów na rynkach finansowych.
Źródło: reuters, pap