Polska firma Nicolas Games zamierza pobić sukces "Wiedźmina" i rusza z produkcją nowej gry komputerowej "Afterfall". W ekspansji firmie pomóc ma wirtualny "product placement".
Wojna atomowa w Warszawie
"Afterfall", jak zapewniają twórcy na stronie projektu, "to nie tylko wielka gra cRPG [komputerowa gra fabularna - przyp. red.] w postapokaliptycznym świecie". Producent na razie nie zdradza szczegółów fabuły. Sukces grze zapewnić ma m.in. umiejscowienie w realiach geograficznych Europy Środkowo-Wschodniej. "Afterfall" ma dać firmie kilka milionów złotych zysku. Nicolas Games liczy, że pozostawi w tyle "Wiedźmina", "Painkillera" czy "Earth 2150" - inne polskie tytuły.
Co poza możliwością wirtualnego zrujnowania Warszawy ma grze zapewnić sukces? – Na obecnym etapie nie chcemy ujawniać szczegółów związanych z produkcją. Szykujemy bowiem kilka zmian, które mogą wpłynąć nie tylko na ten gatunek gier, ale na gry w ogóle – zapowiada Andrzej Koloska, kierujący projektem "Afterfall".
Uszatek w mundurze
Powstała w 2004 roku firma Nicolas Games, posiadacz praw do wizerunku Misia Uszatka, zapowiada co najmniej milionową sprzedaż swojego nowego tytułu. - Projekt zostanie sfinansowany ze środków własnych firmy, nie trzeba będzie zaciągać kredytu - zapewnił w "Rzeczpospolitej" Marek Gałęzia, reprezentujący notowaną na rynku NewConnect spółkę Nicolas Games S.A. Nowa gra ma ukazać się w 2010 roku.
Nowa era reklamy
Budżet gry "Afterfall" wsparty będzie przez reklamy generowane w grze. Firma badawcza Yankee Group szacuje, że globalny rynek reklam w grach komputerowych wart będzie w 2011 r. prawie miliard dolarów. Wirtualny "product placement", czy po prostu reklama, jest już niezwykle popularny w tytułach sportowych. Powoli staje się rzeczywistością także w innych typach gier. W popularnym "Splinter Cell: Chaos Theory", wydanym przez firmę Ubisoft w 2005 r., gracze mogą napotkać reklamy gumy do żucia Airwaves, dezodorantów Axe i telefonów Nokia.
– Reklamy w tradycyjnych mediach, może z wyjątkiem Internetu, osiągnęły granice skuteczności. Reklamodawcy szukają alternatywy. Dzięki szerokiej tematyce gry są wspaniałym medium reklamowym – powiedział "Rzeczpospolitej" Marcin Marzecki z CD Projekt.
Filmowy budżet nie wystarcza
"Wiedźmin" stworzony przez CD Project, polskiego potentata rynku gier, kosztował 20 milionów złotych i sprzedał się w 600 tysiącach egzemplarzy na całym świecie. I choć daleko mu do popularności zachodnich tytułów, niejednego fana cyfrowej rozrywki rzucił na kolana. Budżet gry na tym poziomie, przewyższający środki przeznaczone na film "Wiedźmin", jest już w branży informatycznej absolutnym minimum.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: afterfall.pl