Strajk w jednym z największych polskich zakładów KGHM Polska Miedź. Jak zapowiedział w TVN CNBC Biznes Józef Czyczerski, szef zakładowej Solidarności i członek rady nadzorczej spółki z ramienia załogi, we wtorek o godzinie 6 rozpocznie się strajk ostrzegawczy i załoga nie przystąpi do pracy. To reakcja na rządowe plany prywatyzacji spółki. Według RMF FM, prezydent Lech Kaczyński nie będzie angażował się w sprawę.
W piątek z ust pana Boniego dowiedzieliśmy się, że rząd kontynuuje ten proces, w związku z tym nie innego wyjścia i w dniu dzisiejszym sekcja krajowa górnictwa rudy miedzi NSZZ Solidarność podjęła decyzję, że z dniem 11 sierpnia od godz 6 ogłasza strajk ostrzegawczy we wszystkich oddziałach polskiej miedzi. czycz
Dopiero jutro na posiedzeniu rządu będą zapadały konkretne decyzje co do prywatyzacji. wewiór
Jak dodał później na antenie TVN24, związkowcy zwrócili się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prośbą o mediacje z rządem w sprawie prywatyzacji. Podkreślił też, że list wysłany przez związki zawodowe do premiera z prośbą o spotkanie "nie doczekał się odpowiedzi". Według Czyczerskiego, związki zawodowe chciałby przedyskutować z rządem zagrożenia wynikające z dalszej prywatyzacji KGHM.
Jednym głosem
Wniosek Solidarności podczas przedpołudniowego spotkania przedstawicieli wszystkich zakładowych organizacji związkowych poparły inne związki. Oznacza to, że wtorkowy strajk ostrzegawczy obejmie cały kombinat. - Potrawa on minimum dwie godziny - zależy jaka będzie determinacja załóg i czy uda się to wszystko opanować - powiedział w TVN CNBC Biznes Czyczerski. Jak dodał "te dwie godziny będą kosztowały KGHM znacznie mniej niż decyzja rządu o prywatyzacji".
- Jest decyzja podjęta przez wszystkie związki zawodowe. I ona jest jednoznaczna i jednolita. Na znak protestu, że rząd nie reaguje na nasze petycje, którą wysłaliśmy do pana premiera wspólnie z wyborcami okręgu legnicko-jeleniogórskiego, pod którą podpisali się też posłowie Platformy Obywatelskiej. Nikt nie reaguje i nadal próbuje uprawiać politykę faktów dokonanych i podjąć decyzję o sprzedaży Polskiej Miedzi, traktując pracowników i cały majątek jak jakiś inwentarz, który nie ma większego znaczenia – dodał w rozmowie z TVN24 szef Związku Zawodowego Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny, jednocześnie poseł lewicy. Podkreślił, że strajk "będzie miał charakter informacyjny" i będzie trwał dwie godziny.
Zarząd KGHM: strajk będzie nielegalny
Po ogłoszeniu zapowiedzi związkowców zarząd KGHM Polska Miedź S.A. wydał komunikat, stwierdzający, że strajk będzie nielegalny, bowiem naruszy Ustawę o Rozwiązywaniu Sporów Zbiorowych.
Zarząd KGHM zaapelował do przedstawicieli organizacji związkowych o zapewnienie spokoju i niepodejmowanie nielegalnych działań. Rzeczniczka kombinatu Monika Kowalska poinformowała, że jeden dzień przestoju firmy kosztowałby ok. 20 milionów złotych.
MSP: decyzję podejmie rząd
Rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa Maciej Wewiór nie chciał komentować zapowiedzi związkowców. - Dopiero jutro na posiedzeniu rządu będą zapadały konkretne decyzje co do prywatyzacji - podkreślał w rozmowie z TVN24. Jak zaznaczył, na razie mamy jedynie do czynienia z dwoma propozycjami: ministra skarbu (prywatyzacja od 10 do 41 proc. akcji KGHM) i szefa KSRM Michała Boniego (sprzedaż maksymalnie 10 proc.). - Musimy poczekać na podjętą kolegialnie decyzję rządu - wyjaśnił rzecznik resortu skarbu.
Jak dowiedziało się w Kancelarii Prezydenta radio RMF FM, Lech Kaczyński nie będzie się angażował w spór między związkowcami z KGHM a rządem. Jak argumentowano, "spółka ma swojego właściciela i to on powinien rozwiązać problem".
Bez zgody w rządzie
W poniedziałek nad listą spółek Skarbu Państwa przeznaczonych do sprzedaży pracuje Komitet Stały Rady Ministrów. Jego szef Michał Boni przyznał w piątek, że Rada Ministrów jest gotowa sprzedać akcje KGHM, ale nie więcej niż 10 procent. (Skarb Państwa ma ich w sumie 41 proc.).
We wtorek kwestią prywatyzacji zająć ma się cały rząd, który w sprawie sprzedaży miedziowego giganta jest mocno podzielony. Za sprzedażą całego pakietu akcji KGHM jest szef resortu skarbu Aleksander Grad, przeciw prywatyzacji miedziowego giganta - wicepremier Grzegorz Schetyna.
Nie do ruszenia
KGHM to jedna ze spółek z udziałem skarbu państwa uważana za tzw. świętą krowę. Kolejne rządy zapewniają załogę i związkowców, że nie sprywatyzują zakładu. Podobnie od kilku lat deklarowała Platforma Obywatelska, chociaż raz na jakiś czas media donoszą, że politycy tej partii mają różne zdania w tej sprawie. Zwolennicy prywatyzacji przekonują, że tylko prywatny inwestor jest w stanie wprowadzić koncern na drogę długotrwałego rozwoju. To jednak nie podoba się załodze, która cieszy się szerokimi przywilejami.
KGHM zatrudnia ok. 17 tys. pracowników. Średnia pensja brutto wynosi 8 tys. zł.
Źródło: TVN CNBC Biznes, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes/Fot. kghm.pl