OPZZ chce zachować przywileje emerytalne dla 1,2 mln osób. Może to kosztować państwo nawet 40 mld zł do 2030 r. Rząd jest przeciw, ale czy posłowie PO i PSL odważą się zadrzeć z nauczycielami, kolejarzami, leśnikami? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
W piątek w Sejmie pierwsze czytanie projektu OPZZ o utrzymaniu wcześniejszych emerytur na kolejne dziesiątki lat. Związkowcy z OPZZ pod swoim projektem obywatelskim zebrali blisko 800 tys. podpisów.
Chcą utrzymać wcześniejsze emerytury dla 1,2 mln osób: 205 tys. nauczycieli, 85 tys. hutników, 83 tys. kolejarzy, 47 tys. pracowników transportu i ok. 43 tys. pracowników sektora energetycznego. Do tego dojdą anestezjolodzy, pracownicy przemysłu chemicznego, lekkiego, poligrafii oraz leśnicy.
OPZZ chce utrzymać wcześniejsze emerytury dla 1,2 mln osób: 205 tys. nauczycieli, 85 tys. hutników, 83 tys. kolejarzy, 47 tys. pracowników transportu i ok. 43 tys. pracowników sektora energetycznego. opzz
Jednak zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" - która ma własne wyliczenia - koszty mogą być nawet dwa razy większe i sięgnąć ok. 40 mld zł.
Polska - kraj młodych emerytów
Obecnie nasz kraj ma najmłodszych emerytów w Europie - kobiety średnio kończą pracę w wieku 55 lat, mężczyźni - w wieku 59 lat. Rozbudowane przywileje powodują, że tylko 55 proc. Polaków w wieku produkcyjnym pracuje (czyli odkłada składki). W grupie 55-64 lata jest to tylko 28 proc.
Czy rząd będzie miał odwagę zmierzyć się z reformą?
Projekt OPZZ stanowi odwrót od reformy emerytalnej z 1999 r. Reforma zakładała cięcia przywilejów, jednak żaden z kolejnych rządów (AWS, SLD, PiS) na ograniczenie wcześniejszych emerytur się nie zdecydował. Wszyscy bali się protestów związkowców.
Obecny rząd obiecuje, że reformę dokończy. - Gabinet Donalda Tuska chce ograniczyć liczbę osób pobierających wcześniejsze emerytury. Według rządowych propozycji prawo do tego świadczenia powinny stracić osoby z blisko 100 stanowisk pracy - między innymi bileterki w kasie PKP, dziennikarze, aktorzy, a także nauczyciele - podaje IAR.
Minister pracy Jolanta Fedak (PSL) chce, aby prawo do wcześniejszej emerytury (tzw. pomostowej) od 2009 r. miały tylko osoby pracujące w najtrudniejszych warunkach. Według resortowych wyliczeń ma być to zaledwie 140 tys. osób. Jednak Fedak cały czas nie przedstawiła projektu odpowiedniej ustawy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24