Nie ma powodów, by Polska była w jakiś specjalny sposób nadzorowana przez Komisję Europejską, ponad przepisy unijne i standardy obowiązujące inne kraje członkowskie - powiedział w czwartek premier Donald Tusk w Brukseli odnośnie tego, że KE chce zobaczyć umowę o przejęciu zarządzania gazociagiem jamalskim przez GazSystem. A Bruksela jest tymczasem coraz bardziej skonsternowana faktem, że Polska nie chce pokazać jej tej umowy.
KE od kilku dni domaga się od Polski ujawnienia umowy ws. zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego przez Gaz-System. Za brak niezależnego operatora Jamału grozi polskiemu rządowi pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Staramy się działać w tej kwestii zgodnie z interesem Polski i przepisami europejskimi. Jestem przekonany, że tak jest. Nie ma powodów, by akurat Polska była testowana ponad standardy i przepisy obowiązujące w UE - powiedział szef polskiego rządu.
- Nie pozwolilibyśmy sobie na żadne uchybienie o charakterze formalnym, ale będę bardzo twardo oczekiwał, by wszyscy komisarze i Komisja traktowała Polskę dokładnie tak samo, jak Niemcy, Francję czy Holandię. Polska nie jest państwem, które wymaga innego typu kontroli czy nadzoru - powiedział premier dziennikarzom.
Umowa jest czysta jak łza?
Wcześniej minister skarbu Aleksander Grad zapewnia, że umowa operatorska na zarządzanie polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego ma wszystkie niezbędne zapisy z punktu widzenia prawa europejskiego i polskiego.
Podobnie jak minister, zapewnia też Urząd Regulacji Energetyki, który nie wniósł żadnych zastrzeżeń do przedstawionego mu projektu umowy operatorskiej poinformowała jego rzeczniczka Agnieszka Głośniewska.
- Ta umowa nie stwarza żadnych przeszkód do wykonywania funkcji operatora polskiego odcinka gazociągu jamalskiego przez Gaz-System - powiedziała Głośniewska.
GazSystem udostępni Jamał wszystkim chętnym?
Na podstawie podpisanej niedawno umowy, należący do Skarbu Państwa Gaz-System ma przejąć od EuRoPol Gazu zarządzanie polską częścią Jamału. Komisja Europejska chce jednak tę umowę zobaczyć i argumentuje, że jest to w interesie naszego kraju.
Za brak niezależnego operatora Jamału grozi polskiemu rządowi pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE - wynika z wypowiedzi rzeczniczki KE ds. energii Marlene Holzner.
Strona polska twierdzi, że nie można dokumentów przekazać, bo po pierwsze - Komisja nie wystąpiła o ich udostępnienie, po drugie - umowa operatorska ma charakter cywilno-prawny i zawiera informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstw.
Z kolei resort skarbu przypomniał, że projekt umowy operatorskiej uzyskał pozytywną opinię Urzędu Regulacji Energetyki, "który stoi na straży przestrzegania prawa energetycznego w Polsce - zarówno krajowego, jak i unijnego".
A może jednak pokażą?
W czwartek minister skarbu, pytany przez PAP, czy jego resort prześle jeszcze w czwartek umowę operatorską, której domaga się od nas Komisja Europejska, powiedział, że nie jest właściwym adresatem tego pytania. Jednocześnie zapowiedział, że w przyszłym tygodniu do Brukseli pojadą wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski oraz wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Marek Woszczyk. - Będą mieli ze sobą wszystkie niezbędne dokumenty, które uspokoją Komisje Europejską - dodał.
Podkreślił, że umową dysponuje URE. - Ja również potwierdzam, że wszystkie postulaty i oczekiwania Komisji Europejskiej zgłoszone podczas negocjacji w Moskwie, znalazły odzwierciedlenie w tej umowie - powiedział.
- Dzisiaj, z punktu widzenia prawnego, a także tego, że umowy między spółkami mają charakter poufny, nie są przez nas wysłane (do KE - PAP) - dodał Grad.
Bruksela skonsternowana
W środę obie spółki przekazały, że umowa spełnia postulowane oczekiwania KE, w szczególności te dotyczące swobodnego dostępu stron trzecich do wolnych mocy przesyłowych w polskim odcinku gazociągu jamalskiego, łącznie z uprawnieniem do podpisywania wszystkich nowych umów przesyłowych przez Gaz-System.
Tymczasem w czwartek polska eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska (PO), powiedziała PAP, powołując się na rozmowę z unijnym komisarzem ds. energii Guentherem Oettingerem, że do końca dnia czeka on na przesłanie mu umowy dotyczącej zarządzania Jamałem. Oettinger ma też żal, że nie będzie obecny przy podpisaniu umowy na dostawy gazu z Rosjanami, co ma nastąpić w piątek w Warszawie.
KE od kilku dni domaga się od Polski ujawnienia projektu umowy ws. zarządzania polskim odcinkiem Jamału przez Gaz-System. Za brak niezależnego operatora Jamału grozi polskiemu rządowi pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP