Polsko-rosyjskie porozumienie gazowe zostanie podpisane w piątek w Warszawie - poinformowało Ministerstwo Gospodarki.
Porozumienie zaakceptował we wtorek rząd. Był to warunek konieczny do ostatecznego podpisania porozumienia, które przewiduje zwiększenie dostaw gazu do Polski o 2 mld metrów sześciennych rocznie.
Nowe porozumienie okazało się konieczne, gdyż od tego roku Polska dostaje o 2 mln metrów sześc. mniej gazu niż potrzebuje, bowiem nie dostarcza go już RosUkrEnergo. Według wcześniejszych informacji polskiego monopolisty PGNiG, dostawy uzgodnione na ten rok wcześniej z Gazpromem wyczerpać miały się do 20 października.
Najważniejsze postanowienia
Porozumienie uzgodniono w Moskwie 17 października. Do najważniejszych postanowień należą: zwiększenie wielkości dostaw gazu ziemnego do około 10 mld m sześc. rocznie, przy jednoczesnym zachowaniu obecnego okresu obowiązywania umowy gazowej do 2022 roku oraz wyznaczenie operatora gazociągów przesyłowych GazSystem na operatora polskiego odcinka gazociągu jamalskiego.
Ponadto zniesiono klauzulę zakazującą reeksportu rosyjskiego gazu, a strony umowy wyraziły wolę podpisania kontraktu umożliwiającego utrzymanie tranzytu gazu ziemnego przez terytorium Polski do 2045 roku.
Czy Unia może zablokować gaz?
Zgodność umowy z Unijnym prawem ma jeszcze sprawdzić Komisja Europejska. Chce ona jednak najpierw poznać zasady, na jakich państwowy GazSystem przejmie zarządzanie polskim odcinkiem gazociągu Jamalskiego od EuRoPol Gazu, spółki Gazpromu i PGNiG. Komisja zasygnalizowała, że opinie o zgodności z prawem umowy wyda w ciągu dwóch dni od jej dostarczenia do Brukseli.
Ale tu pojawia się problem, gdyż obie spółki twierdzą, że umowa to ich tajemnica i nie zamierzają się dzielić nią z Komisją. Ta jednak mówi, że Polsce grozi pozew do Trybunału Sprawiedliwości za to, że nie przestrzega europejskiego prawa w zakresie energetyki. Komisji chodzi o to, żeby ustalić, czy Gaz-System, jako niezależny operator zagwarantuje wymagany w prawie unijnym dostęp do Jamału stronom trzecim, przejrzystość zarządzania i stawek po to, żeby zapewnić konkurencję na polskim rynku gazu zdominowanym w 95 proc. przez jednego dostawcę.
Źródło: PAP, tvn24.pl