Ministerstwo Finansów wycofuje się z planów obłożenia podatkeim VAT kursów językowych. Zwolnienie utrzymają jednak te szkoły, które uzyskają specjalną akredytację kuratora oświaty potwierdzającą jakość kształcenia. Takie rozwiązanie nie podoba się branży.
Nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług opublikowało właśnie Ministerstwo Finansów. Zgodnie z dokumentem, nauka języków obcych po nowym roku nie będzie obłożona 22-procentowym podatkiem jeśli szkoła będzie zarejestrowana w kuratorium. Akredytacje otrzymają placówki lub ośrodki, które mają bazę wyposażoną w środki dydaktyczne, zatrudniają wykwalifikowaną kadrę, opracowują i udostępniają materiały metodyczno-dydaktyczne. Zwolnieni z VAT-u będą także nauczyciele, którzy uczą języków na własną rękę. Oni także będą musieli być akredytowani.
Droga przez manowce?
Prezes Polskiego Stowarzyszenie na Rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE Jacek Członkowski nie kryje zaskoczenia takim rozwiązaniem. Według niego, nie wiadomo, ile szkół będzie mogło skorzystać ze zwolnienia. - Ministerstwo Finansów wybrało drogę dawania zwolnień z VAT, ale jest ona niesprawdzona - ocenił. Wyjaśnił, że obecnie zaledwie kilkadziesiąt szkół, na kilka tysięcy działających w całym kraju, posiada akredytacje na swoje kursy. - Nie wiemy, jak kuratoria poradzą sobie z tysiącami podmiotów, które musiałyby akredytować - dodał.
Poza tym - jak zauważył - trudno jest przewidzieć, jakie kursy będzie się w danym roku prowadzić. - Jeśli wprowadziłbym w danym roku nowy język, to dopiero po roku mógłbym uzyskać na niego akredytację. Jeżeli ktoś zażyczyłby sobie kurs szyty na miarę np. języka marketingowego dla bankowca, to byłyby to nowe zajęcia, nie objęte akredytacją. Siłą rzeczy podlegałyby VAT - uważa Członkowski.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24