Europa powoli wycofuje się z planów ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Coraz więcej państw zaczyna mieć wątpliwości co do przyjęcia tzw. pakietu klimatycznego, a kierowana przez Niemcy koalicja państw UE chce przyznać wielkim europejskim koncernom darmowe kwoty emisyjne.
Jak podkreśla "Polska", dotąd zdecydowany sprzeciw wobec forsowanych przez UE przepisów ograniczających emisję CO2 zgłaszały Polska i Włochy. Teraz zastrzeżenia pojawiły się już nawet w Wielkiej Brytanii, która do tej pory była w awangardzie proekologicznych krajów Unii.
W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk bezskutecznie namawiał w Londynie Gordona Browna do poparcia polskiego weta wobec pakietu. Teraz jednak niepopularny na Wyspach Brown znalazł się pod presją własnych ekspertów. Przygotowany przez nich raport ostrzega przed wpływem pakietu klimatycznego na gospodarkę, która bardzo mocno ucierpiała już z powodu globalnego kryzysu - pisze "Polska".
– Czeka nas wzrost cen energii, pogłębiona recesja i bezrobocie – ogłosił Adair Turner, szef rządowej Komisji ds. Zmian Klimatycznych, która jednocześnie rekomenduje wprowadzenie w Wielkiej Brytanii najsurowszych norm ekologicznych na świecie.
Zapłacą podatnicy
Brytyjski rząd chce redukcji zanieczyszczeń aż o 42 proc. To ponad dwa razy więcej, niż zakłada unijny plan ograniczenia emisji CO2 do 2020 roku.
Pakiet przewiduje też wprowadzenie już od 2013 roku europejskiej giełdy, na której będzie można handlować limitami na zanieczyszczenie środowiska. Te regulacje natrafiają na opór Polski i innych krajów Europy Środkowej, których oparte na spalaniu węgla gospodarki nie podołają trudom wymuszonej przez UE modernizacji. Podobnego zdania są eksperci Gordona Browna, twierdząc, że koszty kar za naruszanie norm i dostosowywania przemysłu do nowych regulacji pokryją przeciętni Brytyjczycy. Z raportu komisji Adaira Turnera wynika, że skutki wyśrubowanych ograniczeń odczuje aż 1,7 mln gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii - pisze "Polska".
Włosi i Niemcy też się boją
Sprzeciw wobec regulacji powtórzył w poniedziałek włoski minister ds. europejskich, grożąc wetem wobec planów Brukseli. – Nie stać nas obecnie na wydanie 25 mld euro na dostosowanie gospodarki do nowych norm, które dodatkowo spowodują 17-proc. podwyżki energii – mówił Andrea Ronchi, wskazując na kłopoty ekonomiczne wywołane kryzysem finansowym.
Wątpliwości mają także nasi zachodni sąsiedzi - pisze "Dziennik". Brytyjski dziennik "Financial Times" ujawnił wczoraj, że kierowana przez Niemcy koalicja państw UE chce przyznać wielkim europejskim koncernom darmowe kwoty emisyjne, by zapewnić im konkurencyjność wobec firm spoza kontynentu. W pierwotnej wersji ekologicznego planu Komisji Europejskiej takie pozwolenia firmy musiałyby za odpowiednio wysokie sumy wykupywać na specjalnej giełdzie.
KE się ugnie?
Niemcy są największym producentem w Europie i dlatego w naszym żywotnym interesie leży utrzymanie darmowych pozwoleń emisyjnych dla olbrzymiego niemieckiego przemysłu. Gdybyśmy musieli płacić za emisję, kosztowałoby nas to ponad 8 mld euro rocznie. Joachim Hein, doradca rządu niemieckiego
- Z powodu obecnego kryzysu ekonomicznego możemy przystać na propozycje darmowych pozwoleń emisyjnych - powiedział "FT" przedstawiciel Komisji Europejskiej. - Zmiana postawy KE to olbrzymi sukces Berlina. Niemcy są największym producentem w Europie i dlatego w naszym żywotnym interesie leży utrzymanie darmowych pozwoleń emisyjnych dla olbrzymiego niemieckiego przemysłu. Gdybyśmy musieli płacić za emisję, kosztowałoby nas to ponad 8 mld euro rocznie - podkreśla Joachim Hein, przedstawiciel największych spółek niemieckiego przemysłu i doradca rządu w Berlinie.
Hein argumentuje, że płacenie milionów euro za prawo do emitowania gazów cieplarnianych znacznie obniżyłoby konkurencyjność np. europejskich producentów stali czy firm chemicznych względem koncernów z niedbających o klimat z Chin czy z Indii. To w konsekwencji doprowadziłoby do obniżania produkcji w Unii i zwolnień. A o tym unijni politycy nawet nie chcą myśleć - konkluduje "Dziennik".
Źródło: "Polska", "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu