Moskwa i Kijów zgodziły się na trzyletni okres stopniowego podnoszenia cen rosyjskiego gazu aż do ich urynkowienia - oświadczyła w czwartek premier Julia Tymoszenko. Czy Ukraińcy mogą zatem liczyć, że tej zimy rosyjski kurek od gazu nie zostanie przykręcony?
- Strony potwierdziły wolę stopniowego przejścia do cen rynkowych w okresie trzech lat - powiedziała premier Ukrainy na wspólnej konferencji prasowej ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Tymoszenko podkreśliła, że rozmowy dotyczyły zakupu rosyjskiego gazu, jak również jego tranzytu do zachodniej Europy.
Szefowie rządów podpisali memorandum dotyczące dwustronnej współpracy właśnie w sektorze gazowym, które ma stać się bazą porozumienia. Według rosyjskiego premiera, "zostaną w nim ustalone wszystkie szczegóły i warunki dostaw".
Każdej zimy od 2006 roku mieszkańcy Ukrainy przeżywają chwile grozy. Pierwszy kryzys wokół dostaw rosyjskiego gazu zakończył się czterodniową redukcją dostaw w styczniu 2006 roku. Pomimo deklarowanej woli zacieśnienia współpracy w sektorze energetycznym, Rosja przykręciła kurek z gazem ponownie w marcu 2008 roku.
Rosyjski Gazprom wielokrotnie zapowiadał, że cena gazu dla Ukrainy może wzrosnąć nawet do 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych z około 180 dolarów obecnie. Ta cena byłaby "całkowitym szokiem" dla ukraińskiej gospodarki - komentowała Tymoszenko.
Źródło: Reuters