Na zamknięciu w czwartek notowań na nowojorskiej giełdze akcje portalu społecznościowego Twitter wzrosły o 72,69 proc. - cena za akcję wyniosła 44,90 dol. Czwartek był dniem debiutu Twittera na giełdzie. Cena emisyjna akcji wynosiła 26 dolarów.
W ciągu kilkunastu minut po otwarciu giełdy, kurs akcji Twittera osiągnął maksymalny wzrost o 92 proc. Według nieoficjalnych informacji, popyt na akcje 30 razy przewyższał podaż. Na koniec dnia skala wzrostów była już nieco mniejsza, ale i tak papiery spółki zyskały prawie 73 proc. Według nieoficjalnych informacji, popyt na akcje 30 razy przewyższał podaż. Twitter był na nowojorskim parkiecie najbardziej oczekiwanym debiutem od czasów Facebooka. Analitycy podkreślali, że serwis mikroblogowy nigdy dotychczas nie przyniósł zysków. Mimo, że jego przychody regularnie rosły, Twitter jednocześnie inwestował poważne kwoty w centra danych i zatrudniał nowych pracowników.
Twitter, świadczący usługę mikroblogów, powstał w marcu 2006 roku. Początkowo zainteresowało się nim kilka tysięcy entuzjastów, ale portal dynamicznie się rozwijał, na trwałe wpisał się do głównego nurtu serwisów społecznościowych i dziś korzystają z niego także głowy państw, członkowie rządów, celebryci, dziennikarze. Większość dochodów Twittera pochodzi z reklam. Analitycy szacują, że w tym roku jego dochód osiągnie ponad 580 mln dolarów; w 2012 roku było to ponad 288 mln, a prognozy na rok 2015 mówią już o 1,33 miliarda. Wartość Twittera szacuje się na około 14 mld dolarów.
Świetny moment na debiut
Twitter zadebiutował na nowojorskim parkiecie w świetnym momencie, ponieważ w górę poszło ostatnio wiele wskaźników. Środowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się wzrostem indeksu Dow Jones do najwyższego poziomu w historii. Zwyżkował także S&P 500. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,82 proc. do 15.750,29 pkt. To historyczny rekord tego indeksu. S&P 500 zwyżkował o 0,43 proc. do 1770,49 pkt. Wskaźnik Nasdaq Composite spadł o 0,20 proc. do 3931,95 pkt. Inwestorów do zakupu akcji zachęcały spekulacje, że ciągle umiarkowane tempo wzrostu gospodarczego w USA oraz problemy fiskalne tego kraju skłonią amerykański bank centralny (Fed) do utrzymania programu skupu aktywów dłużej, niż to wcześniej planowano.
Autor: TG/ja,mtom / Źródło: PAP