Portal społecznościowy Twitter pozwał do sądu FBI i resort sprawiedliwości USA. Serwis domaga się prawa do ujawniania większej ilości informacji dotyczących skali inwigilowania jego użytkowników przez agencje federalne.
"Próbowaliśmy osiągnąć bez sporu sądowego taki poziom transparentności, na jaki zasługują nasi użytkownicy, ale bezskutecznie" - poinformował Twitter we wtorek na blogu. Portal ujawnił, że zwrócił się do sądu o uznanie, iż "ograniczenia dotyczące naszych możliwości wypowiadania się na temat prowadzonej przez rząd inwigilacji są niekonstytucyjne w świetle pierwszej poprawki do konstytucji".
Chcą przejrzystości
Twitter, podobnie jak i inne portale, ma zakaz ujawniania szczegółowych danych dotyczących skali żądań informacji o aktywności jego użytkowników. Służby amerykańskie mogą żądać takich informacji, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego. Firmy internetowe podkreślają, że odpowiadają na takie wnioski tylko na podstawie nakazu sądowego i że - w interesie przejrzystości relacji z klientami - chcą publikować bardziej konkretne informacje o działaniach służb rządowych.
Wstępując na drogę sądową, Twitter chce uzyskać zgodę na opublikowanie swego pełnego „raportu przejrzystości”, dokumentującego żądania udostępniania agencjom federalnym informacji dotyczących jego użytkowników.
Inne wielkie firmy internetowe, m.in. Microsoft i Google, zawarły w tym roku z rządem USA porozumienie rozszerzające nieco możliwości ujawniania liczby wniosków o informacje dotyczące ich użytkowników. Twitter nie był stroną tamtego porozumienia
Autor: ToL//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | Twin Design