- W sprawie węgla pomiędzy rządem i związkami zawodowymi jest "pełna symbioza interesów" - powiedział premier Donald Tusk we wtorek w Katowicach przed spotkaniem z górnikami. Premier zaznaczył, że rząd nie zawsze kocha się ze związkami zawodowymi, bowiem związki i władza to dwa różne światy - niemniej problemy związane z węglem, rząd i związki rozumieją tak samo. - W sprawie węgla - mam wrażenie - jest pełna symbioza interesów - powiedział Tusk.
Premier podkreślił, że konieczne są zmiany. - Nie po to od kilku lat walczymy, jak lwy w Europie, żeby węgiel był równoprawnym źródłem energii. Nie po to tyle energii włożyłem w to, żeby powstawały nowe bloki węglowe czy w Opolu, czy w Jaworznie, żeby gdzieś na końcu miało się okazać, że będą opalane węglem z Kolumbii, z RPA czy z Rosji - ocenił szef rządu.
I dodał: - Po drugie, jest coraz więcej sygnałów o nieprawidłowościach na różnych szczeblach. Czy to są przetargi, czy prywatyzacja. Tutaj chyba rzeczywiście nie wszystko gra, dlatego będzie ze mną dziś na spotkaniu minister spraw wewnętrznych i szef delegatury ABW.
Tusk zaznaczył, że ze związkowcami będzie rozmawiał także o "większej sprzedaży, o zmianach na kopalniach i o tym, jak uczynić węgiel tańszym i bardziej konkurencyjnym". - Tutaj za dużej rezerwy jeśli chodzi o cięcia na załogach nie ma. Jest kwestia doinwestowania, mądrego zarządzania, skuteczniejszego nadzoru. O tym będziemy rozmawiali - zastrzegł premier.
W sprawie węgla pomiędzy rządem i związkami zawodowymi jest "pełna symbioza interesów" - zapewnił. Pytany, dlaczego takie spotkanie odbywa się dopiero teraz, gdy branża znalazła się w kryzysowej sytuacji, szef rządu odpowiedział, że "lepiej późno, niż wcale".
Spotkanie na szczycie
W "węglowym szczycie" - oprócz Tuska, Bieńkowskiej i Piechocińskiego - uczestniczą m.in. ministrowie skarbu Włodzimierz Karpiński, spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz oraz wiceministrowie gospodarki Tomasz Tomczykiewicz i Jerzy Pietrewicz. Spółki węglowe reprezentują m.in. wybrany w ostatnich dniach nowy prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras oraz szefowie Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego.
W gronie ekspertów znaleźli się m.in. przedstawiciele Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa, Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, monitorującego sytuację w górnictwie oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Katowicach, a także firmy doradczej Roland Berger, która pod koniec ubiegłego roku przedstawiła diagnozę najważniejszych problemów górnictwa.
Ze strony społecznej przybyli m.in. uczestnicy poniedziałkowych ponadczterogodzinnych wieczornych konsultacji premiera z liderami kilkunastu górniczych central związkowych, wśród nich przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Przed rozpoczęciem obrad Kolorz mówił, że poniedziałkowe spotkanie z premierem daje nadzieję na wypracowanie skutecznego sposobu na funkcjonowanie polskiego górnictwa i całego sektora paliwowo-energetycznego.
Przyszłość węgla
W przeddzień spotkania premier zapowiadał, że wtorkowy szczyt w Katowicach ma dotyczyć przyszłości polskiego węgla, a jednym z tematów ma być sprawa wykorzystania węgla dla bezpieczeństwa energetycznego. Po wstępnych rozmowach ze związkami premier sygnalizował też, że rozmowa będzie dotyczyła też m.in. możliwości obniżenia kosztów wydobycia, zaangażowania publicznych środków w ochronę polskiego węgla oraz obrony polskiego węgla przed „nieuczciwą konkurencją”.
Szef rządu zapowiedział w poniedziałek "twardą rozmowę o węglu, na liczbach". Wyraził nadzieję, że podczas wtorkowego szczytu strony społeczna i rządowa będą zbliżały się "do pewnych konkluzji". Zasygnalizował też kolejne spotkanie w Warszawie – za kilka, kilkanaście dni.
Zaangażowania się premiera oraz planu ratunkowego dla całej branży węglowej domagali się w ostatnich tygodniach przedstawiciele górniczych central związkowych. 29 kwietnia ok. 10 tys. górników manifestowało na ulicach Katowic. Złożyli wówczas skierowaną do premiera petycję, w której domagają się m.in.: ograniczenia importu węgla spoza UE, nowej strategii dla branży i tzw. ustawy górniczej, długoterminowej strategii dla sektora paliwowo-energetycznego wraz z tworzeniem wspólnych grup kapitałowych w tych branżach, czasowych ograniczeń obciążeń spółek węglowych oraz aktywnych działań przeciw unijnej polityce klimatyczno-energetycznej.
10 dni
Po poniedziałkowych rozmowach z Donaldem Tuskiem związkowcy mówili o zapowiedzi premiera, że po wtorkowym "szczycie węglowym" będzie potrzebował jeszcze ok. 10 dni, aby przygotować się do odpowiedzi na pytania i postulaty strony społecznej. Przedstawiciele związków akcentowali, że termin ten upłynie przed zapowiadaną na 19 maja demonstracją górników w Warszawie, do której przygotowania na razie trwają.
Szczególny niepokój górników budzi sytuacja w Kompanii Węglowej, która w ubiegłym roku straciła na sprzedaży węgla ponad 1 mld zł. Tydzień temu w części kopalń Kompanii wstrzymano na kilka dni wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca zalegającego na zwałach. Choć nie potwierdza tego zarząd firmy, w ocenie związkowców możliwe są kolejne przestoje, które w konsekwencji mogą skutkować zamykaniem kopalń.
26 kwietnia rada nadzorcza wyłoniła nowy zarząd KW. Na prezesa wybrano Mirosława Tarasa, który wcześniej kierował m.in. lubelską kopalnią Bogdanka. W poniedziałek z nowym zarządem rozmawiał z nim już wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, wraz ze swoimi zastępcami. Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach Taras ogłosił m.in., że w ciągu kilku tygodni zarząd przedstawi wstępny program działań mających pozwolić uniknąć obecnych problemów. Propozycje te mają być konsultowane potem z rządem i związkami.
Autor: mn//gry/zp / Źródło: tvn24bis.pl, TVN24