Prezydent Turkmenistanu Kurbankuły Berdymuchammedow oświadczył, że zasoby gazu, jakimi dysponuje jego kraj, są wystarczająco duże, by wysyłać ten surowiec planowanym gazociągiem Nabucco. Te słowa na pewno nie spodobają się Rosji, bowiem Nabucco ma być konkurentem dla jej gazociągów.
Agencja Associated Press wskazuje, że wypowiedź prezydenta Berdymuchammedowa oznacza poparcie dla omijającego Rosję projektu Nabucco, wspieranego przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Jednak zagrożeniem dla rentowności Nabucco są konkurencyjne gazociągi, proponowane przez Rosję.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że w niedzielę do Turkmenistanu przybywa prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Ominąć Rosję
Nabucco, projekt międzynarodowego konsorcjum z siedzibą w Wiedniu, ma od 2014 roku transportować gaz kaspijski i z Bliskiego Wschodu, zmniejszając zależność Europy od surowca z Rosji. Za konkurencję dla tego przedsięwzięcia uważany jest rosyjski gazociąg South Stream, który ma dostarczać do Europy gaz z Rosji, biegnąc pod dnie Morza Czarnego, a potem przez kraje Europy Południowej.
Turkmenistan jest największym po Rosji producentem gazu na obszarze dawnego Związku Radzieckiego. Od rozpadu ZSRR w 1991 roku większość turkmeńskiego gazu wysyłana była do Rosji. Dostawy te zostały jednak zawieszone od kwietnia na skutek sporu związanego z wybuchem w głównym gazociągu. Uszkodzenie naprawiono, ale dostaw nie wznowiono. Strony nie mogą się porozumieć co do przyczyn wypadku i kosztów naprawy jego skutków.
Zapowiedziana na niedzielę wizyta prezydenta Miedwiediewa w Turkmenii dała asumpt spekulacjom, że przełom w kwestii tych dostaw może być bardzo bliski.
Na zachód i wschód
Berdymuchammedow potwierdził wolę dywersyfikacji tras eksportowych gazu, wymieniając Pakistan i Indie jako potencjalnych odbiorców. W tym roku ma zostać zakończona budowa gazociągu z Turkmenistanu do Chin (7 tys. km). W czerwcu Chiny zawarły kontrakt na kupowanie 40 miliardów metrów sześciennych turkmeńskiego gazu rocznie, począwszy od przyszłego roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24