Amerykańskie banki przeszły stress-testy i gotowe są zwrócić rządowi pomoc, jaką wydał na ich ratowanie. A europejskie? Jest z nimi gorzej. Trzeba jak najszybciej oczyścić system bankowy w strefie euro - tak do rządów krajów strefy euro apeluje Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Dyrektor zarządzający MFW nawołuje też Europejski Bank Centralny do przygotowania wszelkich możliwych niekonwencjonalnych rozwiązań na wypadek pogłębiania się kryzysu.
Dominique Strauss Kahn powiedział, że po to, by przywrócić zaufanie rynków do sektora finansowego, banki muszą w pełni odkryć karty. Mowa o ujawnieniu strat, jakie poniosły na toksycznych aktywach i w ogóle w wyniku spowolnienia gospodarczego.
Według szefa MFW, mechanizmy kredytowe w strefie euro wciąż są zablokowane. Ostatni raport Funduszu mówił o tym, że dostęp do pieniądza na rynku nadal jest trudny, a banki czekają jeszcze kolejne duże straty.
Według MFW pożyczkodawcy strefy euro potrzebują dodatkowych 375 miliardów dolarów. Fundusz wzywa też do przeprowadzenia w Europie stress-testów, wzorowanych na tych amerykańskich.
Tymczasem w USA już 10 banków spośród tych, które skorzystały z rządowego programu pomocy (TARP), będzie mogło spłacić kredyty wobec państwa. To, że skarb pozwoli bankom oddać pożyczki z programu TARP i odkupić akcje, które ma teraz Waszyngton, może być dobrym sygnałem dla akcjonariuszy. Taki ruch oznacza, że - według rządu - banki poradzą już sobie same.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24