Trzy nowe plany taryfowe mają być receptą TP SA na to, żeby zatrzymać starych i pozyskać nowych klientów telefonii stacjonarnej. I chociaż obowiązujące od poniedziałku taryfy obniżają ceny połączeń i są bardziej czytelne dla klientów, to - zdaniem ekspertów - jest to po prostu dostosowanie cen do obecnych realiów.
- Abonenci przekonają się, ze koszty połączeń z telefonów stacjonarnych spadną, jeśli skorzystają z naszej nowej oferty. Nowa oferta jest bardziej przejrzysta i zrozumiała dla abonentów i prostsza od ofert operatorów komórkowych – zachwalał nowe taryfy w TVN CNBC Biznes dyrektor departamentu telefonii stacjonarnej TP Paweł Papliński. - Mamy nadzieję, że dzięki temu uda się telefon stacjonarny odmłodzić i udowodnić, że jest to wciąż narzędzie bardzo użyteczne – dodał.
60, 300 i 1200
Podstawową zmianą, którą wprowadza TP, są trzy tzw. Plany doMowe: 60, 300 i 1200, co oznacza liczbę minut w miesięcznym abonamencie, za odpowiednio 50, 70 i 90 zł brutto. Abonent będzie mógł jednak wybrać także wersje planu taryfowego w weekendy i poza godzinami szczytu. Wtedy liczba minut w abonamencie zostanie podwojona. Za połączenie w godzinach poza trwaniem taryfy i po wyczerpaniu minut, abonent będzie płacił 17 groszy w najmniejszym abonamencie, 12 w środkowym i 7 w najwyższym. Obniżka w zależności od wybranego planu sięga więc od 40 do 90 proc. Co więcej, plany poza godzinami szczytu obejmują czas od godz. 18.00 do 8.00 (wcześniej - od 20.00 do 6.00 - red.).
Międzymiastowa jak lokalna
Kolejną nowością, którą wprowadza TP SA, jest rezygnacja z rozróżniania połączeń lokalnych i międzymiastowych. Wszystkie będą w tej samej cenie. Operator rezygnuje też z pobierania tzw. call-setup, czyli opłaty za zainicjowanie połączenia, która teraz wynosi 20 groszy brutto.
Francuski numer
Spółka - poza deklarowaną korzyścią dla abonentów - chce głównie zatrzymać odpływ swoich abonentów do sieci komórkowych i konkurencji. - Pozytywny przykład płynie z rynku francuskiego, gdzie France Telecom zatrzymał odpływ abonentów telefonii stacjonarnej, a nawet zwiększył liczbę tych klientów. Nie jest to możliwe w krótkim okresie, ale w średniej perspektywie, czyli jakichś dwóch lat, już tak - powiedział Papiński.
Zdaniem Witolda Tomaszewskiego z Telepolis.pl nowa oferta operatora to zmiana, która powinna być przeprowadzona już dawno. - Uproszczenie taryf było potrzebne. Może to odświerzyć wizerunek spółki, jednak na rewolucję w postaci napływu nowych abonentów nie ma co liczyć - mówi tvn24.pl Tomaszewski.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES