Od lipca kolumny tirów mogą znowu rozjeżdżać miasteczka i lokalne drogi, omijając autostrady - ostrzega "Gazeta Wyborcza". Powód? Do końca miesiąca rząd PO-PSL może przyjąć projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych wprowadzającej elektroniczny pobór opłat za przejazdy po drogach krajowych.
Opłaty będą pobierane od wszystkich aut o dopuszczalnej masie całkowitej ponad 3,5 tony: ciężarówek, autobusów i dostawczych. System prawdopodobnie zostanie wprowadzony na sieci około 5 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. Nie ma pewności, kiedy ruszy. W uzasadnieniu do projektu ustawy mówi się o 2013 r. Rząd, nie czekając na system, już od lipca chce znieść winiety dla ciężarówek za korzystanie z dróg krajowych i przywrócić opłaty od ciężarówek za przejazdy po płatnych autostradach.
Odpływ ruchu z autostrad płatnych na drogi równolegle może sięgnąć 65 proc., co może wpłynąć na zwiększenie kosztów ich utrzymania i remontów, kosztów ekonomicznych wypadków drogowych oraz kosztów ekonomicznych zanieczyszczenia środowiska Odpływ ruchu z autostrad płatnych
Ministerstwo Infrastruktury nie kryje, jakie będą tego konsekwencje. "Odpływ ruchu z autostrad płatnych na drogi równolegle może sięgnąć 65 proc., co może wpłynąć na zwiększenie kosztów ich utrzymania i remontów, kosztów ekonomicznych wypadków drogowych oraz kosztów ekonomicznych zanieczyszczenia środowiska" - czytamy w uzasadnieniu przepisów. Według szacowanego bilansu "strat", tylko w pierwszym roku dodatkowe koszty wypadków wyniosą 85 mln zł, a zatrucia środowiska - 34 mln zł!
Koszmar w małych miasteczkach
Największy koszmar czeka jednak mieszkańców miast w zachodniej Polsce. W przeszłości przez kilka lat protestowali przeciw hordom tirów, które omijając płatne autostrady, przejeżdżały im pod oknami. Problem skończył się jesienią 2005 r. (jeszcze za rządów Marka Belki), kiedy Sejm zdecydował, że za jazdę po płatnych autostradach nie będą płacić kierowcy ciężarówek, którzy wykupili winiety za użytkowanie dróg krajowych. Firmy eksploatujące płatne autostrady miały zaś dostać rządowe rekompensaty.
W 2007 r. wpływy z winiet wyniosły 637 mln zł, a na rekompensaty poszło 530 mln zł. W tym roku wpływy z winiet spadną do 580 mln zł, a rekompensaty mają wzrosnąć do 815 mln zł W 2007 r. wpływy z winiet wyniosły 637 mln zł, a na rekompensaty poszło 530 mln zł. W tym roku wpływy z winiet spadną do 580 mln zł, a rekompensaty mają wzrosnąć do 815 mln zł
Dlaczego resort infrastruktury forsuje rewolucję?
Chodzi o zaniechanie wypłat rekompensat dla firm Autostrada Wielkopolska (AWSA) i Stalexport Autostrady, zarządzających płatnymi autostradami. W zeszłym roku wpływy z winiet wyniosły 637 mln zł, a na rekompensaty poszło 530 mln zł. W tym roku zdaniem Waszkiewicza wpływ z winiet spadną do 580 mln zł (efekt wprowadzenia nowych, półrocznych winiet), a rekompensaty mają wzrosnąć do 815 mln zł (z powodu większego ruchu i korekty kwot rekompensat ustalonych w 2005 r.). - Nie przewidujemy w tym roku gwałtownego wzrostu ruchu. Od 2005 r. stawki opłat dla ciężarówek faktycznie wzrosły, ale nieznacznie - mówi rzecznik AWSA Zofia Kwiatkowska.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24