- Strajk kolejarzy to fakt prasowy - uspokajał podróżnych w TVN CNBC Biznes Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych. Dodał jednak, że trwają rozmowy dotyczące płac z pracodawcami w PKP Cargo i w Spółce Przewozy Regionalne.
- Nie wiem skąd się bierze ta psychoza strajkowa przed świętami, ale my takiej decyzji nie podejmowaliśmy. Chcemy uczciwie przewieźć pasażerów na święta - zapewniał Miętek. Podkreślił jednak, że rozmowy związkowców z dyrekcją spółek kolejowych są trudne, a obie strony liczą na dobrą wolę i chęć dialogu u partnera.
- Nasze postulaty płacowe znane są od września. Zdajemy sobie sprawę, że 50 proc. podwyżki to dużo, ale chcemy zwrócić uwagę na problem, jaki ma miejsce na kolei - tłumaczył przewodniczący. Jego zdaniem, nie może być tak, że do zawodu nie przychodzą młodzi ludzie, bo nie chce im się wykonywać odpowiedzialnej i związanej z bezpieczeństwem pasażerów pracy za 1 tys. zł brutto. - My nie chcemy bankructwa kolei. Uważamy, że działając na konkurencyjnym rynku jesteśmy w stanie sami wypracować te podwyżki, a pasażerowie na tym nie stracą. W końcu to z nich żyjemy - mówił Miętek. - Na razie będziemy rozmawiać, strajk to ostateczność - dodał.
Zdanie przewodniczącego Miętka co do dobrej woli podczas rozmów i braku zagrożenia dla przewozów pasażerskich podziela rzecznik PKP SA Michał Wrzosek. Tyle, że jego zdaniem podwyżki w obecnej sytuacji PKP są niemożliwe. - Chcemy rozmawiać, także o wynagrodzeniach, i jesteśmy gotowi na ustępstwa. Ale te realne - powiedział Wrzosek. - Ale przed groźbami strajku się nie ugniemy - zapowiada.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES