Kontrakt na dostawy gazu rosyjskiego do Chin nie jest sukcesem Rosji - ocenia niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Prezydent Władimir Putin uzależnił swój kraj od sprzedaży źródeł energii - pisze w czwartek komentator gazety.
"Kontrakt na dostawę gazu do Pekinu nie jest sukcesem Rosji, chociaż prezydent Putin określa umowę mianem "największej umowy gazowej w historii" - czytamy w komentarzu opublikowanym w czwartkowym wydaniu gazety.
Trzy powody
Autor komentarza wymienia trzy powody, które sprawiają, że kontrakt jest powodem do niepokoju.
Zawarcie tej umowy jest dowodem na to, że Putin gotowy jest pogodzić się ze stratami swego kraju, by tylko dokuczyć Zachodowi. Transakcja pokazuje ponadto, że Rosja nie jest w stanie wynegocjować za swoje surowce ceny, którą chciałaby otrzymać. Trzecim, wynikającym z poprzedniego i najbardziej groźnym powodem jest fakt, iż czas, gdy możliwa była modernizacja Rosji, dobiega końca.
Co z modernizacją?
Od ponad dziesięciu lat Rosja zarabiała miliardy na sprzedaży gazu i ropy naftowej. Miliony obywateli Rosji, cierpiący po rozpadzie Związku Rosyjskiego biedę, mogły wreszcie pozwolić sobie na samochód, smartfon i urlop w Turcji. Putin chwali się, że "podniósł Rosję z kolan", jednak wzrost gospodarczy jest wynikiem tylko dwóch czynników - sprzedaży surowców i konsumpcji. Zysk nie został wykorzystany dla modernizacji kraju i społeczeństwa - krytykuje autor komentarza.
Zdaniem "SZ" surowce stały się "przekleństwem" Rosji. Ponieważ ich sprzedaż przynosi największe zyski, wszyscy usiłują zarobić na tym interesie. System Putina polega na podziale zysków według kryterium lojalności. Koncernami energetycznymi kierują zaufani ludzie Putina. Zarabiają też służby ulokowane w wymiarze sprawiedliwości i aparacie bezpieczeństwa. "Kraj staje się coraz bardziej represyjny, zamiast podnosić wydajność i innowacyjność" - ocenia komentator.
Tylko surowce
Po upływie dekady w handlu światowym Rosja nadal nie ma nic do zaoferowania oprócz surowców. Udział surowców w rosyjskim budżecie za czasów Putina zwiększył się - co jest dowodem na zaniechanie modernizacji. W dodatku ceny zaczynają spadać, co źle rokuje na przyszłość - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".
Rosyjski Gazprom i chiński koncern CNPC podpisały w środę w Szanghaju kontrakt na dostawę gazu z Rosji do Chin. Dokument dotyczy dostaw 38 mld metrów sześciennych surowca rocznie przez 30 lat. Kontrakt podpisano w obecności prezydentów Rosji i Chin, Władimira Putina i Xi Jinpinga.
Na razie nie wiadomo, jaką cenę bazową zapisano w dokumencie. Pytany o to po uroczystości w Szanghaju prezes Gazpromu Aleksiej Miller odmówił odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą handlową.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES