Spółki sprzedające energię elektryczną opowiadają się za zniesieniem taryfy dla grupy taryfowej G, gdzie dominują gospodarstwa domowe. Przekonują, że nie musi to skutkować znaczącym wzrostem cen prądu. Przedstawiciele Urzędu Regulacji Energetyki są jednak sceptyczni.
- Historia, na przykład z 2008 roku pokazuje, że z chwilą uwolnienia ceny gwałtownie rosną w górę. Nie jestem przekonany, czy już jesteśmy gotowi to tego, by ceny dla gospodarstw domowych gwałtownie wzrosły, np. o 30-40 procent - powiedział w piątek wiceprezes URE Maciej Bando podczas dyskusji "Rynek energii w Europie i w Polsce" w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Zły argument
Prezes Enea Trading Przemysław Zaleski uważa, że przekonanie o nagłym, znaczącym wzroście cen po zniesieniu obowiązku taryfowania w grupie G to mit. - Na podstawie tego, co widzimy na rynku hurtowym, ale również tego, co było np. na rynku telekomunikacyjnym, gdzie po uwolnieniu ceny spadły, nie jesteśmy przekonani, że to jest dobry argument - ocenił prezes.
Prezes Tauron Sprzedaż Ireneusz Perkowski uważa, że zasady taryfowania gospodarstw domowych, niezmieniane od 14 lat, powinny się zmienić, ponieważ nie przystają do dzisiejszych warunków rynkowych.
Nowy rynek finansowy
Ponad 70 proc. zużywanego w Polsce prądu jest przedmiotem handlu na giełdzie energii - to prawie pięciokrotnie więcej niż nakazują przepisy, obligujące do sprzedaży części energii przez giełdę. Sama giełda wkrótce zaoferuje nowe usługi, uruchamiając rynek finansowy.
- Towarowa Giełda Energii (TGE) złożyła do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o wyrażenie zgody na uruchomienie rynku finansowego, opartego o kontrakty na energii elektrycznej. Tym samym dojdzie nowy element umożliwiający funkcjonowanie uczestnikom rynku hurtowego - właśnie rynku futures - poinformował w piątek w Katowicach prezes Izby Rozliczeniowej Giełd Towarowych (IRGT) Dariusz Bliźniak.
IRGT ma rozliczać ten rynek. TGE chce zaoferować instrument bazujący na energii elektrycznej, oparty o indeks określony na rynku spot. Zasada działania takich kontraktów jest podobna do kontraktów typu futures na indeks np. rynku akcji. Nowy instrument oznacza poszerzenie grona naszych uczestników giełdy o nowych graczy - instytucje finansowe, które będą zainteresowane możliwością finansowej inwestycji w energię elektryczną. Oba rynki - towarowy i finansowy - mają się nawzajem napędzać.
Autor: ToL/Klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu