- To kompromitacja inwestora - tak były minister skarbu Wojciech Jasiński (PiS) ocenia fakt, że na konto państwa wciąż nie wpłynęły pieniądze za stocznie w Gdyni i Szczecinie. Zdaniem byłego ministra, rząd nie powinien zwodzić związkowców. - Prośba do PiS: nie napuszczajcie związkowców i nie przeszkadzajcie - odpowiadał mu w programie "24 godziny" Stefan Niesiołowski (PO).
W ocenie byłego ministra, rząd powinien wcześniej sprawdzić wiarygodność inwestora. - Rząd sprawdził niedostatecznie - ocenił Jasiński.
Z tą oceną zgodził się Niesiołowski, zaznaczając, że "z pewnością inwestor był sprawdzany", ale czasu rzeczywiście było niewiele, bo to "poprzednicy ministra Grada doprowadzili do tak dramatycznej sytuacji".
Tajemniczy inwestor
Wątpliwości Jasińskiego wzbudza też tajemnicza osoba katarskiego inwestora. - Tu nic nie jest jasne, kto za tym stoi? - mówił. Być może komuś zależy na tym, żeby w ostateczności przejąć te grunty - dodał.
- To nie jest tajemniczy inwestor - oponował marszałek Niesiołowski. Dodał, że były nawet takie spekulacje mediów, że za kupnem polskich stoczni stoi terrorysta. - To nonsens. A argumentacja o gruntach jest godna zwolenników Radia Maryja - ocenił.
"Grad obiecywał Grunwald"
Jasiński przypomniał, że podczas swoich rządów wielokrotnie podkreślał, iż "sprawa stoczni jest trudna". Tymczasem - mówił - "Grad co tydzień zapowiadał Grunwald, sukces gwarantował swoją głową". - Ja nie łudziłem stoczniowców, uprzedzałem że będzie trudno, natomiast minister Grad wyciąga inwestorów jak króliki z kapelusza - dodał.
Niesiołowski - w odpowiedzi przypomniał - że wcześniej "bardzo wiele zmarnowano okazji". - Grad jest pierwszym ministrem, który próbuje coś zrobić - przekonywał.
Co z tymi pieniędzmi?
Dotychczasowy inwestor stoczni w Gdyni i Szczecinie, katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights, nie zapłacił za polskie zakłady. Jego rolę może przejąć katarski fundusz państwowy - Qatar Investment Authority (QIA). Czas na decyzje ma do końca sierpnia. W związku z zamieszaniem wokół sprzedaży stoczni politycy opozycji domagają się dymisji ministra skarbu.
Po południu Aleksander Grad poinformował, że QIA rozpoczęło postępowanie, które może się zakończyć przejęciem prawa do zakupu aktywów stoczni po dotychczasowym inwestorze. Fundusz ma ocenić ewentualną transakcję i jeśli ta ocena będzie pozytywna, może ją sfinalizować do 31 sierpnia. Zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie, zaleci, aby zarządca kompensacji wszczął procedurę utraty wadium (które wynosi 8 mln euro), zażądał od dotychczasowego inwestora uiszczenia kar umownych i dodatkowego odszkodowania z tytułu niesfinalizowania transakcji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24