Nawet jeśli będą "przejściowe" emerytury dla nauczycieli, "Solidarność" nie przerwie swego protestu - zapowiada przewodniczący związku Janusz Śniadek. Lider "Solidarności" narzeka na dezinformację ze strony rządu. - To, co się teraz dzieje, jest najlepszym przykładem jak nie powinien wyglądać dialog - ocenia.
- W związku z tą dezinformacją, która trwa, akcja będzie absolutnie kontynuowana. Będziemy chcieli usłyszeć zdanie nauczycieli, którzy po zapoznaniu się z merytoryczną zawartością tej propozycji, ocenią czy jest ona z ich punktu widzenia zadowalająca i w tym obszarze nasze stanowisko może się zmienić. Dziś nie chcę tego uprzedzać - mówił Janusz Śniadek w środowych "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.
Fedak: Projekt "przejściowych" emerytur niedługo w Sejmie
Związkowcy sprzeciwiają się polityce społecznej rządu Donalda Tuska, występując m.in. przeciw rządowym reformom dotyczącym systemu emerytalnego i służby zdrowia.
Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała we wtorek, że prawdopodobnie już na najbliższym posiedzeniu Sejmu pojawi się poselski projekt "przejściowych" emerytur dla nauczycieli. Projekt popiera szef ZNP. Fedak wyjaśniła, że emerytura taka pobierana byłaby przez pięć lat, z okresem dojścia do wieku ustawowego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Według obowiązującego prawa na wcześniejszą emeryturę będą mogli przejść tylko ci nauczyciele, którzy uzyskają do niej prawo do końca tego roku. Mogą to zrobić bez względu na wiek, jeśli mają 30 lat stażu pracy, w tym 20 lat pracy w oświacie, lub 25 lat stażu pracy, w tym 20 lat w szkolnictwie specjalnym.
Z kolei według rządowego projektu ustawy o emeryturach pomostowych, mogliby z nich skorzystać jedynie nauczyciele pracujący z tzw. trudną młodzieżą. Nauczycielskie związki zawodowe domagają się utrzymania prawa do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę dla wszystkich nauczycieli.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24