Od stycznia przyszłego roku będziemy zbierać odrębnie kolejną frakcję odpadów. Chodzi o zużyte ubrania, buty, koce, pościel, zasłony, kapelusze, obuwie czy dywany. Nie znaczy to jednak, że mieszkańcy dostaną kolejny kolorowy worek lub pojemnik i wystawią go w dniu uzgodnionym z firmą odbierającą śmieci - informuje serwis Prawo.pl.
Jak podaje Prawo.pl, zużyte ubrania czy buty dzisiaj najczęściej lądują w koszach na odpady zmieszane. Tylko ich niewielka część jest odbierana i zagospodarowywana ponownie przez organizacje charytatywne lub przetwarzana na czyściwo (materiał używany w zakładach przemysłowych i w warsztatach usługowych do wycierania znacznych zabrudzeń smarami, olejami, farbami itp., używane są do tego celu pozyskane w recyklingu szmaty). Reszta najczęściej jest spalana. Prawo.pl przypomina, że UE już kilka lat temu uznała, iż trzeba to zmienić i przyjęła 30 maja 2018 r. dyrektywę 2018/81, zmieniającą ramową dyrektywę odpadową z 2008 r. A godzinę zero dla zużytych tekstyliów ustaliła na 2025 rok. - Te odpady wcale nie muszą być odbierane z domów mieszkańców. Choć gmina oczywiście może rozszerzyć frakcje odbierane "u źródła". Ale nie kojarzę gminy, która dokonywałaby takiego rozszerzenia. Obowiązek odrębnej zbiórki tekstyliów wynika z ustawy z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - zwraca uwagę Mateusz Karciarz, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy, na łamach Prawo.pl.
Obecnie te odpady przyjmują punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). Wiele gmin już od dłuższego czasu ma wpisane w swoich regulaminach, że mieszkańcy mają zbierać tekstylia odrębnie. Nie znaczy to jednak, że te przepisy są sumiennie przestrzegane. Dzisiaj, jak mówi Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej, w serwisie Prawo.pl, do PSZOK trafiają śladowe ilości ubrań czy butów, zdecydowana większość ląduje w śmieciach zmieszanych.
Co zmieni się po 1 stycznia 2025 roku?
- Co zatem po 1 stycznia 2025 r. będzie musiał zrobić mieszkaniec, który ma do PSZOK daleko? - zastanawiają się autorzy Prawo.pl. W wielu miejscach zbiórki prowadzą organizacje charytatywne, niektóre wystawiają pojemniki na odzież, inne zawiadamiają o odbiorze tekstyliów spod domów, wartościowa odzież zbierana jest w galeriach handlowych i zakładach pracy. Z mniej wartościową może być jednak kłopot. Na systematyczny odbiór z domów mieszkańcy nie mogą raczej liczyć. - Jazda po jedną bluzkę nie ma sensu. Jeśli gminy będą tego chciały, to oczywiście jesteśmy w stanie taką zbiórkę zapewnić. Ale popełniłyby ekonomiczne samobójstwo, gdyby z taką samą częstotliwością jak inne frakcje odpadów komunalnych odbierały tekstylia, to zbyt wysoki koszt. Nie ma takiej potrzeby, wystarczy zapytać siebie, jak często robimy porządki w garderobie. Widzę natomiast sens akcji zbierania, tak jak przy gabarytach, na przykład 2 -3 razy w roku - konkluduje Karol Wójcik na łamach Prawo.pl.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock