Samorządy Gniewina, Choczewa i Krokowej (Pomorskie) uważają, że brak ostatecznej decyzji ws. budowy elektrowni jądrowej utrudnia ich rozwój. Inwestor, spółka PGE EJ1 zapewnia, że realizuje zadania wynikające z zapisów Programu polskiej energetyki jądrowej.
Na terenie gmin Gniewino, Choczewo i Krokowa na Pomorzu znajdują się dwie badane obecnie lokalizacje elektrowni - "Żarnowiec" i "Choczewo". Firma WorleyParsons prowadzi tam badania środowiskowe i lokalizacyjne. Mają one potrwać jeszcze dwa lata.
Negatywne konsekwencje
Rady tych trzech gmin podjęły jednobrzmiące stanowiska w sprawie oceny procesu przygotowań do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Gminy uważają, że dotychczasowy sposób prowadzenia procesu przygotowawczego do budowy elektrowni "powoduje negatywne konsekwencje dla rozwoju gmin Choczewo, Gniewino i Krokowa".
"Postępowanie dotyczące przygotowań do budowy (...) zapoczątkowane przez polski rząd w 2009 r., opóźnione jest już o cztery lata w stosunku do pierwotnych harmonogramów i wciąż brakuje jednoznacznych gwarancji co do jego przyszłości" - czytamy w stanowisku gminy Gniewino.
Koszty gminy
Wójt gminy Choczewo Wiesław Gębka powiedział PAP, że "gminy ponoszą straty związane z zahamowaniem sprzedaży nieruchomości gruntowych oraz z brakiem inwestycji". - Nie inwestują zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy elektrowni jądrowej, a to powoduje marazm w naszych gminach - ocenił.
Gminy oczekują od PGE zdecydowanego działania - podkreślił w rozmowie z PAP wójt gminy Krokowa Henryk Doering. - Społeczeństwo jest też zniecierpliwione, chociaż ok. 60 proc. mieszkańców gminy popiera budowę atomówki - dodał.
"Zwolennicy współpracy"
Rzecznik prasowy gminy Gniewino Mikołaj Orzeł powiedział PAP, że gminy starają się zabezpieczyć swoje interesy. „Jesteśmy w przeddzień kolejnego okresu budżetowania unijnego i potrzebne są nam wpływy do budżetu na zapewnienie wkładu własnego przy realizacji inwestycji" - tłumaczył. Jednocześnie zapewnił, że gminy nadal są zwolennikami współpracy z inwestorem. - Nie chcemy, żeby odbierano to jako działanie na szkodę projektu - podkreślił.
Samorządy domagają się finansowej rekompensaty od inwestora. - (...) prawnie wiążące uregulowanie kwestii rekompensaty strat poniesionych przez gminy w terminie nie późniejszym niż 30 lipca 2014 r. jest warunkiem dalszego angażowania się naszych samorządów we współpracę z inwestorem - czytamy w stanowisku.
Kogo stać na przygotowania?
Samorządowcy zapowiedzieli, że "nie będą akceptować uczestnictwa w kosztownym i długotrwałym procesie przygotowawczym do budowy elektrowni bez przedstawienia przez inwestora lub rząd umowy gwarantującej zabezpieczenie interesów gmin".
Odpowiadająca za kontakt z mediami w PGE EJ1 Joanna Zając w przesłanym PAP komentarzu zaznaczyła, że "PGE EJ 1 sp. z o.o. realizuje zadania wynikające z zapisów Programu Polskiej Energetyki Jądrowej oraz adekwatnie do prowadzonego procesu przygotowań do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej". Spółka ta jest odpowiedzialna za budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Poinformowała, że "spółka od dnia ogłoszenia listy potencjalnych lokalizacji jest w stałym dialogu z władzami gmin Choczewo, Krokowa i Gniewino". W styczniu br. zawarte zostało porozumienie o współpracy pomiędzy PGE EJ1, samorządem woj. pomorskiego oraz gminami potencjalnej lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Zając podała, że zgodnie z porozumieniem do końca lipca br. spółka wraz w gminami ma opracować kompleksowy Plan Współpracy i Rozwoju dla tych terenów. Zaznaczyła, że "dotrzymanie (terminu 30 lipca br. - PAP) będzie wymagało ścisłej współpracy wszystkich zainteresowanych stron, w szczególności w zakresie kształtowania i uzgodnień treści umowy o współpracę oraz uzyskania wszystkich wymaganych zgód".
Rozpoczęcie budowy pierwszego bloku elektrowni jądrowej w Polsce planowane jest ok. 2020 r. W rządowym programie energetyki jądrowej pierwszy blok ma ruszyć z końcem 2024 r. Program stwierdza m.in., że ostrożnie szacowane nakłady inwestycyjne związane z przygotowaniem i realizacją budowy pierwszej elektrowni o mocy ok. 3000 MW mogą kształtować się na poziomie 40-60 mld zł, przy uwzględnieniu nakładów na przygotowanie terenu i infrastrukturę pomocniczą.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu