Rząd Bawarii złagodził obowiązujący od dwóch miesięcy zakaz palenia w miejscach publicznych. Przestał on obowiązywać w namiotach, w których podaje się piwo podczas festynów, np. słynnego Oktoberfest.
Bawarski premier Guenter Beckstein zaznaczył, że ten wyjątek ma obowiązywać tylko do końca roku. Poza tym decyzję rządu musi jeszcze zatwierdzić parlament landu.
Złagodzenie najsurowszego w całych Niemczech zakazu palenia Beckstein tłumaczy względami bezpieczeństwa. Podczas jesiennych dożynek chmielowych, festiwalu Oktoberfest, w namiotach festiwalowych trudno byłoby egzekwować zakaz. Premier Bawarii przewiduje, że mogłoby dojść do przepychanek pomiędzy niepalącymi i palaczami, którzy postanowiliby jednak złamać przepisy.
Palacze elektoratem CSU? Niektórzy komentatorzy podejrzewają jednak, że prawdziwą przyczyną decyzji bawarskich władz jest strach przed utratą poparcia wyborców. Rządząca w landzie Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) przegrała z SPD zeszłotygodniowe wybory komunalne, osiągając najgorszy wynik od 1966 r. We wrześniu tego roku - w trakcie Oktoberfest - odbędą się wybory do Landtagu (parlamentu krajowego).
Źródło: PAP, tvn24.pl