- Przed przekazaniem samorządom, co nastąpić ma w ciągu dwóch lat, szpitale dostaną pomoc finansową od państwa - mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz, która wraz ministrem finansów Jackiem Rostowskim zaprezentowała program restrukturyzacji służby zdrowia.
Ewa Kopacz poinformowała, że obecnie ZOZ-y mają ok. dziewięciu mld zł zadłużenia, którym rząd nie chce obarczać nowych właścicieli.
Szpitale zostały podzielone na trzy grupy. Najliczniejsza, w której jest 970 placówek (40 proc.) to te, które nie mają zaległych zobowiązań, a jedynie wynikające z bieżącej działalności.
W drugiej grupie znalazło się 586 szpitali, które są w nieco gorszej kondycji - mają zobowiązania wymagalne. Stanowią one 30 proc. wszystkich placówek.
W trzeciej grupie są szpitale w najgorszej sytuacji (160 placówek), suma ich zobowiązań wynosi ok. dwa mld zł i to one, jak podkreśliła Kopacz, wymagają szczególnej pomocy ze strony państwa.
Operacja "szpital"
Ministrowie podkreślali, że permanentne zadłużenie to pięta Achillesowa służby zdrowia. Rządowy plan ratunkowy ma to jednak zmienić.
Minister finansów Jacek Rostowski wyraził zgodę na udzielenie szpitalom pomocy, która zabezpieczy je przed ciągłym zadłużaniem się i pomoże wypracować mechanizm pozwalający im utrzymać płynność finansową.
Pomoc ta ma polegać na umorzeniu w sumie prawie trzech mld zł, które szpitale są winne budżetowi państwa. Resztę szpitale będą musiały spłacić same. Dostaną na ten cel preferencyjne kredyty od państwa. Ulżyć ma im także zwolnienie z podatku CIT oraz podwyższenie od 2010 roku składki zdrowotnej o jeden proc.
- Nowi, profesjonalni dyrektorzy będą musieli przygotować plan modernizacji i restrukturyzacji danej jednostki i wynegocjują z prywatnymi wierzycielami korzystne warunki spłaty długów. Wtedy dostaną pomoc państwa w postaci kredytu - wyjaśniał Jacek Rostowski.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot :PAP