W górach spadł pierwszy śnieg, a to oznacza, że zaczyna się sezon narciarski. W tym roku polscy miłośnicy jazdy na nartach i snowboardzie wydadzą więcej, bo wybierają wyższy standard pobytu. A najchętniej będą szusować na włoskich i austriackich stokach.
O blisko 25 proc. wzrósł w tym roku średni koszt wyjazdów na narty i snowboard. Miłośnicy białego szaleństwa wydadzą średnio 1664 zł. Przed rokiem było to 1334 zł – wynika z raportu Travelplanet.pl.
Lepszy standard
Skąd taki skok? Wyraźnie wzrósł odsetek klientów rezerwujących pobyty w hotelach z wyżywieniem HB (śniadania i obiadokolacje). Ubiegłej zimy na ten standard decydowała się mniej więcej połowa narciarzy, teraz takie zimowe wakacje to już 63 proc. rezerwacji. Z analizy biura podróży wynika, że w rozpoczynającym się w grudniu sezonie zimowym więcej turystów wyjeżdżających na narty zdecyduje się na wyższy standard pobytu. – Z nieco ascetycznych wyjazdów bez wyżywienia popyt przesuwa się w kierunku pobytów hotelowych ze śniadaniami i obiadokolacjami w cenie – twierdzi Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i commerce Travelplanet.pl. Z tą opinią zgadza się Magda Plutecka-Dydoń, rzeczniczka prasowa biura podróży Neckermann Polska. - Narciarze zdecydowanie podwyższają standard pobytu. Jeszcze kilka lat temu wybierali przede wszystkim apartamenty bez wyżywienia. Teraz coraz częściej stawiają na hotele w dobrym standardzie oferujące atrakcje na miejscu. Coraz większe znaczenie oprócz oczywiście infrastruktury i warunków narciarskich odgrywa właśnie rozrywka. Chodzi o atrakcje po zejściu ze stoku. Zwracamy uwagę na strefy wellness, termy itd. – uważa Plutecka-Dydoń.
Na narty i snowboard
Zimowe wyjazdy są też wśród Polaków coraz bardziej popularne. W poprzednich sezonach (w latach 2011/12 i 2012/13) odsetek narciarzy podróżujących z biurami podróży wynosił około 21-22 proc. Ubiegłej zimy nastąpił wzrost do 28 proc. „Na nadchodzącą zimę narciarskie wakacje w Alpach, Pirenejach oraz po południowej stronie Sudetów i Tatr zarezerwowało aż 38 proc. turystów, planujących zagraniczny wyjazd w tym czasie” – wynika z raportu Travelplanet.pl. - W tym sezonie spodziewamy się dalszego wzrostu wyjazdów w Alpy, bo krajowi narciarze podczas ubiegłej, bezśnieżnej zimy w Polsce przekonali się, że nie są one ani ekstremalnie drogie, ani trudne do uprawiania narciarstwa – mówi Radosław Damasiewicz.
Gdzie jeździmy?
Nadal bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o popularność, od lat pozostają Włochy (przede wszystkim Dolomity oraz Cztery Doliny – Bormio i Livigno) dokąd wyjeżdża z biurami podróży ok. 58 proc. narciarzy. Ponad jedna trzecia (32 proc.) jedzie na austriackie stoki – przede wszystkim do Tyrolu. „W tym roku na trzecim miejscu w rankingu popularności znalazły się Czechy (ok. 6 proc.), na czwartym – Francja (ok. 3 proc.) a na piątym – Słowacja (niecałe 1 proc.). Andora, Szwajcaria czy Turcja to wciąż rodzaj narciarskiej egzotyki” – podają autorzy raportu. Magda Plutecka-Dydoń z Neckermann Polska uważa, że lista najpopularniejszych kierunków narciarskich nie zmienia się od lat. - Polacy podobnie, jak klienci z innych krajów europejskich, wybierają najchętniej alpejskie kurorty w Austrii i we Włoszech, gdzie wspaniale przygotowane stoki i infrastruktura umożliwiają uprawienie sportów zimowych na różnych poziomach zaawansowania – mówi rzeczniczka i dodaje, że Włochy kochamy też za słońce. - I atmosferę na stokach Val di Sole, Livigno, czy też region z największą karuzelą narciarską Sellaronda (Val do Fassa, Val Gardena) – wymienia Plutecka-Dydoń. Jej zdaniem Austrię wybierają klienci ceniący jakość i niezawodność. - Region Salzburski z Zell am See i Kaprun to najpopularniejsze tereny. Bardziej zaawansowani narciarze wybierają także region Hinterglemm, Saalbach, a ci szukający rozrywki na wysokim poziomie i zaawansowani: Ischgl, Soelden – wyjaśnia Magda Plutecka-Dydoń z Neckermann.
Ile to kosztuje?
Według wyliczeń Travelplanet w niskim sezonie (kiedy podróże do danego miejsca są mniej popularne, a ceny niższe), czyli w grudniu i styczniu za tygodniowy pobyt we włoskich i austriackich apartamentach zapłacimy około 400-500 zł. Wydamy więcej (750-800 zł), jeśli wynajmiemy nocleg z wyżywieniem. Na narciarski pobyt we Włoszech polski miłośnik śnieżnych sportów w tym sezonie wyda średnio 1,5 tys. zł. To około 200 zł więcej niż poprzedniej zimy. Natomiast w Austrii – w tym sezonie wyda 1570 zł a w minionym było to 1480 zł.
Dlaczego jest drożej?
„W obu wypadkach wzrosły rezerwacje hoteli ze śniadaniami o obiadokolacjami (Austria – z 62 do 66 proc., Włochy – z 46 proc. do 58 proc.) spadły natomiast rezerwacje samych noclegów w apartamentach (Austria – z 29 do 21 proc., Włochy – z 47 do 38 proc.)” – czytamy w raporcie. Dlaczego ceny wzrosły? Damasiewicz tłumaczy, że to efekt dużego wzrostu liczby rezerwacji wyjazdów na okres świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, kiedy ceny są najwyższe. – O ile w Austrii ten okres chce spędzić ok. 21 proc. narciarzy, którzy zaplanowali wyjazd w Alpy tej zimy i jest to 3 procentowy spadek w porównaniu z ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem i Sylwestrem, to na włoskie stoki na święta i Nowy Rok wybiera się 16 a nie 8 proc. narciarzy, czyli dwa razy więcej niż w zeszłym roku – wyjaśnia. Na zimowe wakacje nadal dojeżdżamy głównie własnym autem. Tak robi 82 proc. jeżdżących na narty do Włoch i aż 97 proc. osób odpoczywających w Austrii.
Autor: Marek Szymaniak, @Marek_Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu