Niepokojące zgrzyty na linii Paryż-Berlin w sprawie ratowania euro. Nicolas Sarkozy i Angela Merkel nie mogą się porozumieć co do sposobów zwiększenia skuteczności Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), który ma być skutecznym narzędziem w walce z kryzysem zadłużeniowym. Prezydent Sarkozy miał nawet stwierdzić w rozmowie z francuskimi parlamentarzystami, że rozmowy znalazły się w impasie.
Przywódcy największych gospodarek Unii Europejskiej spotkali się we Frankfurcie, by uzgodnić stanowisko przed zapowiedzianym na niedzielę - jak się powszechnie uważa - decydującym szczytem UE. Nie wiadomo, jakie rezultaty przyniosło spotkanie, bo Sarkozy spieszył się z powrotem do Paryża, by zobaczyć się ze swoją żoną i nowonarodzoną córką i nie zatrzymał się przy dziennikarzach. Rozmów nie komentowała też Merkel.
Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker, który brał udział w spotkaniu, zapytany czy osiągnięto porozumienie odpowiedział wymijająco: - Spotykamy się jeszcze w sobotę i niedzielę.
Impas?
Francja stoi na stanowisku, że EFSF powinien zostać przekształcony w bank, który mógłby następnie pozyskiwać środki z Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się jednak niemiecki rząd oraz sam EBC.
Według relacji Charlesa de Coursona, który brał udział w spotkaniu Sarkozy'ego z francuskimi parlamentarzystami po powrocie z Frankfurtu, prezydent powiedział: - W Niemczech zdania w koalicji na ten temat są podzielone. Musimy przekonać nie tylko Anglelę Merkel.
Impas nie pomoże w uspokojeniu rynków finansowych i poprawie reputacji euro, nadszarpniętej przez kłopoty finansowe państw członkowskich. I bez tego przywódcy krajów strefy euro są pod coraz większą presją zewnętrzną. W ostatnich dniach minister finansów Kanady James Flaherty określił powolny postęp jako "demobilizujący", a szef Banku Światowego Robert Zoellick wezwał do podjęcia "decydujących kroków". - Wierzę, że potrafią dojść do porozumienia i że od naszego corocznego spotkania, jakie mieliśmy we wrześniu Europejczycy są znacznie bardziej skoncentrowaniu na tym problemie. Ale chciałem też dodać, że nie mamy dużego pola na popełnianie błędów - podkreślał.
Źródło: PAP