Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński spodziewa się wkrótce powrotu do rozmów na temat budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka. Miały one wystartować do 2019 roku.
- Myślę, że wkrótce wrócimy do dyskusji o Ostrołęce - powiedział Piechociński podczas organizowanej przez PAP debaty "Inwestycje w polskiej energetyce konwencjonalnej", wskazując, że w północnej części Polski brakuje źródeł wytwórczych.
Projekt budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka o mocy ok. 1000 MW, należącej do Energi jest obecnie zamrożony. Przedstawiciele Energi powtarzają, że spółka nie planuje realizować budowy elektrowni bez ewentualnego inwestora.
"Wrócimy do dyskusji"
- Opole i w konsekwencji Jaworzno, to co zrobiliśmy przez ostatni rok, ustabilizowało skalę ryzyka i ułatwiło myślenie o podejmowaniu decyzji na "tak" przy tego typu inwestycjach. Jestem przekonany, że do końca tego roku wrócimy do dyskusji o Ostrołęce, bo północno-wschodnia część kraju musi mieć stabilne źródło energetyczne i w ramach racjonalnej polityki energetycznej państwa dobrze by było, gdyby planowanej wielkości źródło energii o najwyższej efektywności spalania węgla tam posadowić - powiedział Piechociński. - To moje wieszczenie, ale jako minister gospodarki zrobię wszystko, by tak było - dodał.
Dobry partner poszukiwany
Na pytanie, czy projekt w Ostrołęce mógłby być realizowany przez inwestora zewnętrznego, np. zagranicznego, wicepremier odpowiedział: "Będziemy mieli przykłady przed Ostrołęką, to łatwiej będzie myśleć o Ostrołęce wewnątrz grupy Energa i poza nią, szukając ewentualnego partnera. Polska jest najatrakcyjniejszym krajem w energetyce dla inwestorów zagranicznych".
Piechociński poinformował też podczas debaty, że w pierwszej połowie roku Kompania Węglowa powinna wybrać z krótkiej listy partnera, z którym będzie realizować budowę elektrowni. Z wcześniejszych informacji wynika, że elektrownia miałaby powstać do 2019 roku.
Piotr Rak, członek zarządu PSE, wskazał, że nowe inwestycje w moce są ważne z punktu widzenia bilansu energetycznego. - Nam nie brakuje mocy, brakuje nam rezerw. (...) Bardzo dobrze, że inwestujemy, bo musimy odnowić moce. Niedobrze, że termin ich oddania zbiega się w okresie 2-3 lat - powiedział Rak.
- Po 2019-2020 roku będzie nadmiar mocy, ceny energii mogą spaść poniżej dzisiejszego poziomu. Powinna być próba rozłożenia inwestycji w czasie, by nie były one dla siebie konkurencyjne. (...) Potrzebne jest zwiększenie otoczenia regulacyjnego i rodzaj stymulacji, by firma sama chciała budować - powiedział członek zarządu PSE.
Wskazał, że jednym z takich elementów mogłyby być kontrakty różnicowe.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ENERGA