Polska Grupa Energetyczna (PGE) jest gotowa, by 31 stycznia wystawić polecenie rozpoczęcia prac na budowie nowych bloków w Elektrowni Opole - poinformował w czwartek prezes spółki Marek Woszczyk. Jak wyjaśnił, gotowe są już gwarancje, poręczenia i ubezpieczenia inwestycji.
Jak mówił Woszczyk sejmowej komisji ds. energetyki i surowców energetycznych, spółka spodziewa się też, że w piątek otrzyma od firm budowlanych "gwarancje należytego wykonania".
Prezes zapewniał, że umowy są tak skonstruowane, iż ewentualne kłopoty jednego z członków konsorcjum budującego Opole II nie zagrożą całej inwestycji. Projekt to budowa dwóch bloków na węgiel kamienny o mocy po 900 MW, wartość brutto inwestycji to 11,5 mld zł.
Gotowi na ryzyko
Dołączenie do konsorcjum Rafako-Polimex-Mostostal-Mostostal Warszawa firmy Alstom i współpraca z bankami pozwoliła wprowadzić mechanizm finansowania, gwarantujący minimalne ryzyko w przypadku złej sytuacji któregoś z wykonawców - wyjaśnił Woszczyk. Prezes PGE zastrzegł, że inwestycja - jak każda inna - nie jest wolna od ryzyka, ale zgodnie z porozumieniem z firmami budowlanymi w IV kw. 2018 roku gotowy ma być pierwszy z budowanych bloków, a drugi w I kw. 2019 roku. Bloki będą miały sprawność ponad 45 proc., gdy dziś średnia krajowa jest w przedziale 30-35 proc. Będą spełniać unijną dyrektywę o emisjach przemysłowych i stosować najlepsze dostępne technologie dla obniżenia emisji CO2, która na jednostkę wyprodukowanej energii będzie mniejsza o jedną czwartą od emisji dzisiejszych bloków - tłumaczył Woszczyk. Pytany o powody zmiany decyzji poprzedniego zarządu PGE, który zdecydował się wstrzymać projekt, Marek Woszczyk wyjaśnił, że od tego czasu zmieniło się otoczenie, zarówno rynkowe, jak i regulacyjne. Podkreślił, że PGE chce utrzymać rynkową pozycję lidera w wytwarzaniu energii dzięki inwestycjom na rynku krajowym. Woszczyk jako sprzyjające inwestycji wskazał również wprowadzane już regulacje tworzące elementy rynku mocy, czyli wynagradzania na różne sposoby za zdolności wytwórcze, a nie samą produkcję energii.
Wrażliwi na sytuację na rynku
Kolejną przesłanką jest kontrakt na dostawy węgla po konkurencyjnych cenach dla Opola II z Kompanią Węglową. Jak zapewniał prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna Jacek Kaczorowski, umowa ma zapis pozwalający na uwzględnienie sytuacji rynkowej i ewentualne ponowne podejście do ustalenia szczegółów w momencie, gdy nowe bloki będą potrzebować węgla. Pytany o kontekst polityki klimatyczno-energetycznej UE Woszczyk podkreślił, że w zeszłym tygodniu na pierwszym polsko-niemieckim forum energetycznym przedstawiciele strony niemieckiej - w tym wicekanclerz Sigmar Gabriel - jasno dawali do zrozumienia, że ich kraj potrzebuje rewizji systemu subsydiowania źródeł odnawialnych. Prezes PGE dodał, że na forum niemieccy politycy zapowiedzieli na II połowę 2014 r. regulacje wspierające ekonomiczna stronę funkcjonowania energetyki węglowej. - To potwierdza racjonalne przesłanki decyzji ws. Opola. Widać, że będzie więcej miejsca na rynku dla takich inwestycji - stwierdził Woszczyk. W niemieckim systemie energetycznym działa wiele niestabilnych odnawialnych źródeł energii (OZE) i muszą ten system ustabilizować mocą rezerwową, której utrzymanie w gotowości kosztuje - dodał prezes PSE Henryk Majchrzak. Jak mówił, korekty w Niemczech są potrzebne, bo np. elektrowniom gazowym nagminnie grozi tam bankructwo. To argument za poważną dyskusją o rynku mocy w Polsce - dodał.
Autor: mn/klim/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.pgegiek.pl