Wynalazca z San Francisco opracował rozwiązanie, mające urozmaicić osobom mieszkającym po przeciwległych stronach zatoki np. drogę do pracy. To jednoosobowy rower wodny Schiller X1, wyglądający jak skrzyżowanie kolarzówki i pontonu. Ma kosztować ok. 6 tys. dolarów.
Wynalazcą pojazdu jest Judah Schiller, który jest założycielem firmy Schiller Sports.
Jak to działa?
- Rozmawiałem ze znajomym mieszkającym w Oakland, który jest zapalonym cyklistą. Zapytałem, czy jechał kiedyś na rowerze ze wschodniego wybrzeża zatoki do San Francisco. Powiedział, że to niemożliwe, bo musisz wziąć albo autobus albo prom i rower zabrać ze sobą - opowiada Schiller i dodaje, że wówczas oszalał na punkcie stworzenia nowego roweru wodnego.
- Pomyślałem, że ktoś na świecie musiał opracować sposób podróżowania rowerem po wodzie - dodaje.
Zdaniem wynalazcy piękne w jego maszynie jest to, że nie trzeba uczyć się nim jeździć. - Po prostu wsiadasz i uświadamiasz sobie, że jesteś na rowerze, a kierownica wygląda, jak ta, w którą wyposażony był twój rower, gdy miałeś sześć lat - tłumaczy.
Atrakcje na wodzie
Pojazd do sterowania wykorzystuje dwie równoległe śruby kontrolowane za pomocą kierownicy.
- Nie potrzeba więc wirnika sterującego. Przeciętny użytkownik będzie w stanie osiągnąć prędkość 5-6 węzłów, czyli około 10 km/h - twierdzi Schliller. - Jadąc drogą albo zjeżdżając z góry nigdy nie spotkasz lwa morskiego, czy delfina. Okazuje się, że te pierwsze są bardzo zainteresowane rowerem wodnym i przyglądały się z uwagą - opowiada.
Autor: MSZ / Źródło: Bloomberg/x-news