Około 47 proc. wyniesie dług publiczny w stosunku do PKB po zmianach w OFE - uważa Jacek Rostowski, były minister finansów. - 140 mld złotych, o które zmniejszy się dług publiczny po reformie w OFE, nie będzie przejedzone - zapewniał w środę w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24.
Jacek Rostowski, były minister finansów, w ekonomicznym podsumowaniu roku 2013 stwierdził, że pod względem gospodarczym był jednym z trudniejszych w ostatnich latach. - W 2013 roku wszyscy przewidywali ostre spowolnienie i to nastąpiło. Było trochę głębsze niż my oczekiwaliśmy, ale nie było recesji - mówił Rostowski i dodaje, że wówczas sprawdziła się prognoza rządu zakładająca, że krajową gospodarkę dotknie jedynie spowolnienie. - Potwierdziła się także nasza prognoza, że już w drugiej połowie 2013 roku nastąpi przyśpieszenie, więc teraz mamy dużą pewność, że to przyśpieszenie będzie się przedłużało i wzmacniało w 2014 i 2015 roku - dodał.
Deficyt budżetowy spadnie
Rostowski przyznał, że nowelizacja budżetu w 2013 roku była porażką. - Polska należy do garstki krajów, w których deficyt budżetowy jest twardo zapisany w ustawie budżetowej. Nowelizacja budżetu 2013 roku była porażką, ale w innych krajach byłaby niespostrzeżona i nikt poza specjalistycznymi pismami nawet by tego nie odnotował - twierdzi były minister i dodaje, że nie zna krajów, gdzie wartość nominalna długu w ostatnich lata spadała. - 23 kraje w Unii Europejskiej miały większy wzrost zadłużenia niż Polska. Wśród nich są np. Niemcy i Holandia, a to kraje, które bardzo rzetelnie zarządzają swoimi finansami - stwierdził Rostowski. Zdaniem byłego ministra finansów po zmianach w systemie emerytalnym i przeniesieniu obligacji z OFE do ZUS-u wysokość relacji naszego długu do PKB wyniesie około 47 proc.
- W tym samym czasie rząd obniży progi ostrożnościowe wewnątrz naszej reguły podatkowej. 140 mld złotych, o które zmniejszy się dług publiczny po reformie w OFE, nie będzie przejedzone. Chcemy, aby nasz poziom zadłużenia był podobny do czeskiego i chcemy być tak postrzegani. Czechy mają niższy dług, bo nie mają OFE - uważa polityk.
Co dalej z OFE?
Jacek Rostowski uważa, że zmiany w systemie emerytalnym nie pogorszą sytuacji OFE. - W nowych ramach OFE mają możliwość się utrzymać. Składka, która będzie przekazywana do OFE przez ZUS, będzie zarządzana przez OFE. Będą one mogły ją inwestować w realną polską gospodarkę. Nie będą tworzyć jałowego obiegu długu, który dotąd istniał. Ten niszczący i niebezpieczny proceder został usunięty. Część reformy z 1998 roku wyrządzała szkodę emerytom i finansom publicznym. My to przecięliśmy. Ta część składek, która idzie na inwestycje w realną polską gospodarkę została utrzymana. Część z nich trafi na giełdę, ale dzięki naszej reformie to ludzie zdecydują, czy chcą podjąć to ryzyko. Osoby, które boją się ryzyka wybiorą ZUS a nie OFE. Mechanizmy, które stworzyliśmy są bezpieczniejsze - mówi.
Rostowski uważa, że 80 proc. reformy z 1998 roku była świetna. - Pierwszy filar został tak zreformowany, że zawsze będzie prawie idealnie zbilansowany. Nasze emerytury z ZUS-u są i będą bezpieczne i to wielkie osiągnięcie Jerzego Buzka i jego rządu - mówił były minister finansów.
Zmiany w OFE
Kolejny gość "Faktów po Faktach" Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan stwierdziła, że przez ostatnie 10 lat nikt nie zrobił nic, aby zainteresować Polaków oszczędzaniem w drugim filarze. A ostatnie zmiany w OFE wskazują, że politycy nie szanują instytucji państwowych. - Najpierw oczerniliśmy ZUS. Teraz to samo zrobiono z OFE. Retoryka debaty o OFE jest wyjątkowo szkodliwa - stwierdziła Bochniarz. - Najgorsza część tej zmiany w OFE to sposób, w jaki ją wprowadzono - dodaje. Ekonomista Ryszard Bugaj w "Faktach po Faktach" zauważył, że główną motywacją zmian w OFE były problemy w finansach publicznych. Stwierdził też, że drugi filar powinien być dobrowolny. - Nie powinniśmy stwarzać przymusu do gry na giełdzie - mówi Bugaj. - Nie ma co straszyć bankructwem ZUS-u. Przez zmiany w OFE sytuacja przyszłych emerytów się nie pogorszyła. Była zła i jest zła - ocenił. Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, powiedział, że rok 2013 zaskoczył ministra finansów. - Okazało się, że jedynym pomysłem na rozwiązanie problemu rosnącego długu jest przejęcie aktywów z OFE - mówił Petru i dodał, że system emerytalny jest w rozsypce. - Za chwilę będziemy mieli system emerytalny oparty tylko na ZUS-ie. Na całym świecie jest inaczej - dodał.
Podsumowanie kadencji Rostowskiego
Podsumowując sześć lat pracy Jacka Rostowskiego na stanowisku ministra finansów Ryszard Petru stwierdził, że szczególnie pierwsza kadencja byłego szefa resortu finansów była trudna. - Była wtedy bardzo duża presja, aby zwiększyć podatki - stwierdził. Ryszard Bugaj dodał, że ma wiele zastrzeżeń co do pracy byłego ministra, ale uważa, że Rostowski ma jedną dużą zaletę. - W Polsce minister finansów jest sternikiem gospodarki. Jacek Rostowski miał dużą zaletę - był pragmatyczny - uważa Bugaj.
Autor: msz/klim/ / Źródło: tvn24