Wicepremier Rosji Igor Sieczin wątpi, by podpisana przez Ukrainę i Unię Europejską deklaracja o modernizacji ukraińskiej sieci przesyłu gazu doprowadziła do zmiany zasad współpracy jego kraju ze wspólnotą. Przed tygodniem premier Władimir Putin zagroził, że deklaracja może być przyczyną rewizji stosunków z UE.
- Do podejmowania działań jest daleko. Wydaje się, że powinien zwyciężyć zdrowy rozsądek. Co więcej, nie widzimy przyczyn dla takiej ostrej, radykalnej zmiany konstrukcji współpracy - powiedział Sieczin, który w rządzie Władimira Putina nadzoruje sektor paliwowo-energetyczny.
Putin zły na Unię
W ubiegły poniedziałek Putin zagroził, że próby "systemowego ignorowania" interesów Rosji doprowadzą do zmiany stosunku Moskwy wobec wszystkich projektów w sferze energetycznej na terytorium Federacji Rosyjskiej, w których uczestniczy kapitał europejski. W tym kontekście wymienił też zakup w Europie wyposażenia dla infrastruktury do przesyłu gazu za sumę 26 mld dolarów.
Putin nazwał ukraińsko-unijny dokument "nieprzemyślanym" i "nieprofesjonalnym", a spotkanie Ukraina-UE na temat gazu bez udziału Rosji - "absurdalnym". Według szefa rosyjskiego rządu "omawianie kwestii zwiększenia tranzytu gazu przez Ukrainę bez udziału głównego dostawcy (Rosji) jest niepoważne".
Rosja nieprzejednana
Komisja Europejska następnego dnia starała się uspokoić Rosję tłumacząc, że modernizacja ukraińskich sieci przesyłowych jest potrzebna do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego UE. Przez ukraińskie terytorium płynie bowiem 80 proc. importowanego do Unii Europejskiej rosyjskiego gazu.
Moskwa uznała jednak podpisanie deklaracji za nieprzyjazny krok i zapowiedziała, że dokument ten będzie tematem planowanych na wtorek (31 marca) rozmów prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie.
Miedwiediew spotka się z Merkel i Obamą
Miedwiediew zatrzyma się w niemieckiej stolicy w drodze do Londynu, gdzie 1-2 kwietnia weźmie udział w szczycie G20, a także po raz pierwszy spotka się z nowym prezydentem USA Barackiem Obamą.
Ukraina i UE podpisały 23 marca w Brukseli deklarację, w której Kijów - w zamian za unijne wsparcie w modernizacji swych gazociągów, oceniane wstępnie na 2,5 mld USD - zobowiązał się do zapewnienia większej przejrzystości w dostępie do nich, a także do równego traktowania wszystkich inwestorów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24